Nowi lokatorzy nie znają właścicieli. Rozliczać się będą za pośrednictwem agencji najmu, która będzie sobie potrącać 15 proc. Przychód z najmu podlega opodatkowaniu, ale może zostać odpisany częściowo od innych wydatków, np. ubezpieczenia i napraw. Jednym z pierwszych posunięć Camerona na urzędzie premiera było zmniejszenie zarobków - jego własnych i członków jego rządu - o 5 proc. oraz zamrożenie płac na obecnym poziomie na 5 lat. Miało to dać dobry przykład opinii publicznej i przekonać ją do tego, że rząd zaciskanie pasa rozpoczyna od siebie. W rezultacie tego posunięcia zarobki premiera spadły do 142,5 tys. funtów rocznie - ze 150 tys. funtów - ale jak wskazuje "Daily Mail" przychód z czynszu zrównoważy ten ubytek w niespełna pięć tygodni.
Cameron jest pierwszym brytyjskim premierem, który wynajął rodzinny dom na rynku najmu. Tony Blair sprzedał swój, czego następnie żałował, bo gdyby się wstrzymał ze sprzedażą, dostałby o wiele wyższą cenę, a premierzy Gordon Brown, John Major i Margaret Thatcher trzymali puste domy w zapasie, na wypadek, gdyby z krótkim wyprzedzeniem musieli wyprowadzić się z Downing Street.PAP