Brawo Boruc!

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Brawo Boruc" - napisał w środę dziennik "La Stampa", odnotowując debiut Artura Boruca w bramce Fiorentiny. Polak zagrał we wtorkowym meczu piłkarskiego Pucharu Włoch z Empoli (1:0). Nikt nie ma jednak wątpliwości - numerem jeden jest w klubie Sebastien Frey.
Turyński dziennik podkreślił w relacji, że na boisko zespół z Florencji wyszedł w bardzo odmienionym składzie, w którym pojawili się głównie piłkarze młodzi i "z drugiego rzędu". Właśnie na ten aspekt "licznych nowości" w Fiorentinie dziennik położył największy nacisk, odnotowując, że na ławce rezerwowych serbski trener Sinisa Mihajlovic pozostawił m.in. pierwszego bramkarza Francuza Sebastiena Freya, a dał szansę debiutu Arturowi Borucowi, który jest w klubie od lipca.

"Corriere della Sera" zwróciło uwagę na to, że Fiorentina "wymęczyła zwycięstwo" nad drugoligowym Empoli. "To zwycięstwo cenne, ale nie budzące zachwytu" - podsumowała gazeta. Florencki dodatek do "La Repubblica" wystawił Borucowi notę 6. "Uważny, ze stylem, można na niego liczyć" - tak gazeta podsumowała jego grę. Wyżej w ekipie z Florencji oceniono tylko serbskiego pomocnika Adema Ljajica - 6,5.

Najwięcej o debiucie Boruca można dowiedzieć się z oficjalnego portalu kibiców Fiorentiny "Violanews". W komentarzu padło pytanie, czy "Borucowi wystarczy rola bramkarza w Pucharze Włoch, by odwieść go od zamiaru zakończenia przygody z Fiorentiną nawet już w styczniu?" "Kto wie? Z całą pewnością wczorajsze spotkanie z Empoli dla bramkarza Fioletowych stanowiło nie za bardzo wiarygodny test. Nie tyle z powodu wyniku, ale jakości przeciwnika" - stwierdzono.

Dalej portal ocenił: "Borucowi brakuje z całą pewnością regularnych występów w ważnych meczach; tych, dla których latem prawdopodobnie zdecydował przenieść się do Florencji z Celtiku Glasgow". "Być może Puchar Włoch naprawdę nie wystarczy Borucowi. Tak czy owak, Sebastien Frey pozostaje nietykalny" - skonstatował portal "Violanews". W zespole Empoli całe spotkanie rozegrał Adam Kokoszka.

pap