W ubiegłym tygodniu premier Francji Francois Fillon poinformował jednak, że jego kraj, jeśli wygra przetarg na dostawę okrętów Mistral, gotów jest ustąpić w sprawie transferu technologii. Przełamanie tej przeszkody w rozmowach francusko-rosyjskich można uznać, według "Le Figaro", za rozstrzygające. Według Rosji, trwają jeszcze negocjacje cenowe co do planowanej sprzedaży czterech okrętów. Wartość jednego Mistrala szacuje się na 300-500 mln euro. Gazeta określa sprzedaż Mistrali jako "wierzchołek góry lodowej", twierdząc, że pójdą za nią dalsze francusko-rosyjskie transakcje dotyczące uzbrojenia. "Paryż szykuje się - według wielu źródeł - do dostarczenia Rosji broni zaczepnej i przeciwlotniczej" - pisze "Le Figaro", nie podając więcej szczegółów. Francuski dziennik podkreśla, że spodziewane dobicie targu w sprawie Mistrali może przyprawić o "zgrzytanie zębów" sojuszników Francji w NATO i inne państwa, w tym Gruzję. Jak zwraca uwagę "Le Figaro", z not dyplomatycznych ujawnionych ostatnio przez portal internetowy Wikileaks wynika wyraźnie, że Waszyngton ostrzegał Paryż przed tą sprzedażą jako będącą złym sygnałem dla byłych satelitów ZSRR, obawiających się wciąż Rosji. Jednak Francuzi nie poszli za amerykańskimi wskazówkami.
Mistral to duży desantowy okręt szturmowy, który może transportować 40 czołgów, 450 żołnierzy i 16 ciężkich śmigłowców. Rosji byłby potrzebny do unowocześnienia jej potencjału militarnego, którego niedostatki uwidoczniła wojna przeciwko Gruzji w 2008 roku.pap