Ukraińcy przypuszczają, że może to być dopiero początek "nieprzyjaznych kroków" Unii Celnej wobec ich kraju. - Możliwości dla dalszych ograniczeń są ogromne. Wystarczy wspomnieć jedynie o normach sanitarnych - powiedział "Kommiersantowi" dyrektor programów gospodarczych kijowskiego centrum analitycznego im. Razumkowa, Wasyl Jurczyszyn.
Zdaniem eksperta działania Unii Celnej wobec Ukrainy to odpowiedź na jej odmowę przyłączenia się do tej organizacji. - Kierownictwo Rosji nie raz oświadczało, że nie wchodząc do Unii Celnej Ukraina może oczekiwać ograniczeń w eksporcie swoich towarów (do państw Unii Celnej - red.) - podkreślił Jurczyszyn.
W kwietniu do przystąpienia do Unii Celnej zachęcał w Kijowie premier Rosji Władimir Putin. Obiecywał wówczas, że członkostwo w niej przyniesie Ukrainie od 6,5 mld do 9 mld dolarów zysku rocznie. Putin ostrzegł jednocześnie, że utworzenie negocjowanej obecnie przez Kijów i Brukselę strefy wolnego handlu Ukraina-UE może nie chronić ukraińskich interesów tak, jak Unia Celna z Rosją, Białorusią i Kazachstanem. W marcu Putin uprzedzał, że stworzenie przez Ukrainę strefy wolnego handlu z UE doprowadzi do uszczelnienia granicy ukraińsko-rosyjskiej.
PAP