E-sklepy mają swój kodeks

E-sklepy mają swój kodeks

Dodano:   /  Zmieniono: 
Związek Pracodawców Branży Internetowej IAB opracował dobre zasady e-commerce, zakładające m.in. zapewnienie bezpieczeństwa danych klientów, nie ukrywanie kosztów i czasu dostawy towaru. Kodeks podpisali już potentaci branży - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Wśród sygnatariuszy dokumentu są m.in. Grupa Allegro, Gratka.pl, e-point SA, SuperKoszyk.pl. - Sformułowane zalecenia nie są wyśrubowane, ale naszym celem nie jest rewolucja, a jedynie przyspieszenie ewolucji e-handlu w  Polsce. Wszystkie sklepy powinny dostosować swoje procedury do poziomu obsługi, jaki promujemy - podkreśla Tomasz Karwatka z firmy Divante opracowującej oprogramowanie dla sklepów internetowych.

W Polsce działa już blisko 20 tys. e-sklepów. Według międzynarodowego instytutu badawczego Centre for Retail Research w 2010 r. wydatki na zakupy on-line w Polsce wyniosły 3,4 mld euro. W tym roku obroty mają zwiększyć się o jedną trzecią.

Mimo wyraźnego wzrostu zainteresowania e-handlem wielu internautów obawia się wydawać pieniądze w ten sposób. W  zeszłym roku do miejskich rzeczników konsumentów trafiło 24,8 tys. skarg na e-zakupy. Problemy dotyczyły niezrozumiałych wzorów umów, braku informacji o prawie do odstąpienia od umowy w ciągu 10 dni, braku regulaminu e-sprzedawcy. Zdarzały się także przypadki fałszowania podpisów na umowach czy niewysłania zamówionego towaru.