Białoruś: nas pouczają, jak skażą tych, co rujnowali Londyn?

Białoruś: nas pouczają, jak skażą tych, co rujnowali Londyn?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Białoruski dziennik rządowy "Respublika" ocenia, że opozycja i Unia Europejska stosują wymówki w postaci żądania uwolnienia więźniów politycznych, by nie skorzystać z propozycji okrągłego stołu, o którym mówił prezydent Alaksandr Łukaszenka. Zarzuca też Unii stosowanie podwójnych standardów i porównuje protesty po zeszłorocznych wyborach prezydenckich na Białorusi, których uczestnicy trafili do więzień, do niedawnych zamieszek w Londynie.
"Nasza »waleczna« opozycja zareagowała specyficznie na propozycję (rozmów). Wysunęła w odpowiedzi ultimatum: wypuścić z więzień wszystkich tak zwanych więźniów politycznych. Z kolei Europa (...) oznajmiła: »UE przyjęła do wiadomości oświadczenie Alaksandra Łukaszenki«, po czym nie  omieszkała wspomnieć o »więźniach sumienia« bez których dialog nie  będzie dialogiem" - podaje "Respublika". Przy czym sformułowanie "więźniowie sumienia" wydawany po rosyjsku dziennik pisze w języku białoruskim.

"Wymyślono uniwersalną wymówkę od rozmów przy okrągłym stole. Przestrzegający prawa urzędnicy europejscy w głębi duszy świetnie rozumieją, że zwolnienie winnych od odpowiedzialności jest sprzeczne z  prawem jakiegokolwiek państwa (...). Jednocześnie wciąż uparcie nazywają więźniami politycznymi płatnych niszczycieli i ludzi łamiących prawo, którzy z łopatami i łomami szli »brać« budynek rządu. W tym cała osobliwość podwójnych standardów" - ocenia "Respublika".

"Takie jednomyślne stanowisko sprawia, że do głowy przychodzi pewna myśl: ci, którzy rwą się, by porządzić republiką (...) i ich zagraniczni mocodawcy, mają w swoich planach inne zadania. I konstruktywny dialog w  nich się nie mieści" - stwierdza rządowy dziennik.

"Respublika" zastanawia się też, "jakie wyroki wyda Wielka Brytania wobec tych niszczycieli, którzy niedawno rujnowali Londyn i inne miasta". Dodaje, że "wielu z nich można byłoby tak samo odnieść do  statusu więźniów politycznych - przecież w ten sposób walczyli o swoje prawa".

Łukaszenka powiedział w zeszłym tygodniu, że proponuje wszystkim "rozsądnie myślącym", "do jakiegokolwiek obozu politycznego by  należeli", by siąść za okrągłym stołem i "realnie ocenić, kto ile może zrobić w celu efektywnego poprawienia sytuacji w kraju". Dodał, że  chciałby zaproponować również Unii Europejskiej i Rosji, by skierowały swoich przedstawicieli "do udziału w tym okrągłym stole".

W reakcji na te słowa liderzy białoruskiej opozycji oświadczyli, że  warunkiem jakiegokolwiek dialogu z władzami jest zwolnienie opozycjonistów, w tym byłych kandydatów na prezydenta, którzy po  zeszłorocznych wyborach zostali skazani na kary więzienia. Unia Europejska również żąda uwolnienia i rehabilitacji skazanych.

Chodzi o uczestników demonstracji w Mińsku w wieczór po wyborach 19 grudnia zeszłego roku. Opozycja protestowała wówczas przeciw oficjalnym wynikom, dającym niemal 80 proc. głosów Łukaszence. Doszło do ataku grupy ludzi na drzwi gmachu rządu; według opozycji była to prowokacja. Milicja rozbiła demonstrację. W serii procesów sądy skazały za udział w  niej ponad 40 osób, w tym byłych kandydatów, w większości na kary co  najmniej dwóch lat kolonii karnej.

PAP