Kończąc z mitami wokół imperium brytyjskiego

Kończąc z mitami wokół imperium brytyjskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
David Cameron wciąż zachęca społeczeństwo do dumnego obnoszenia się z przeszłością Wielkiej Brytanii jako państwa, które stworzyło wielkie imperium. Jednak okrucieństwo i chciwość, które temu tworowi towarzyszyły nie zasługują na nasz szacunek, tylko na potępienie. Należy to wreszcie powiedzieć i zakończyć budowanie wielkiego mitu wielkiego imperium.
David Cameron w swoim ostatnim przemówieniu skierowanym do Partii Konserwatywnej próbował przekonać, że Wielka Brytania nie używała nadmiernej przemocy podczas tworzenia swojego imperium. Podobne wizje historii miał Tony Blair, który uważał, że „imperium brytyjskie nie powinno być przedmiotem ani przeprosin ani specjalnej dumy, tylko okazją do wykorzystania globalnych wpływów Brytanii".

Debaty odnośnie europejskiego imperializmu odżyły niedawno na Bliskim Wschodzie, szczególnie po interwencji w Libii, którą okupowały po 1943 roku zarówno Wielka Brytania jak i Francja, dwie dawne potęgi kolonialne.

Prawda, której dzisiaj politycy wydają się nie pamiętać lub po prostu nie przyjmować, jest taka, że dwa stulecia imperium brytyjskiego dla podbijanej ludności były ciągiem nieszczęść, niewolnictwa, głodu i bitew. Jednak nie oznacza to biernego podporządkowania – brytyjscy kolonizatorzy niejednokrotnie stawali w obliczu dobrze zorganizowanego buntu. Oddziały osadników i tzw. „zdobywców nowych lądów" wiodły życie dalekie od romantycznych wizji odkrywania nieznanych terenów: krwawe walki z tubylcami, wyniszczające epidemie dżumy, wypadki statków, które nigdy nie dopływały do celu. Osadnicy najczęściej byli zmuszani do opuszczenia wysp brytyjskich, rekrutowano ich z głodujących biedaków lub niechcianych więźniów.

Już od ponad 60 lat Brytyjczycy skutecznie wypierają świadomość, że ich imperium było zbudowane zarówno na krwawych walkach z tubylcami, jak i  na walkach z europejskimi konkurentami, głównie francuskimi i holenderskimi kolonizatorami. Co jeszcze bardziej zaskakujące, w Wielkiej Brytanii nadal panuje przekonanie, że imperium stanowiło dobrze funkcjonujące przedsiębiorstwo, które zapewniało uwstecznionym ludom dostęp do osiągnięć współczesności. Od tej idei już tylko krok do propagandowego stwierdzenia, że podbijane narody były tak naprawdę wdzięczne Brytyjczykom za wyzwolenie z ciemnoty.

Tymczasem należy sobie uświadomić, że nigdzie, gdzie przybywali kolonizatorzy, nie witano ich z otwartymi ramionami. W celu utrzymania władzy na odległych terenach, Brytyjczycy wykształcili cały system opresji – od wyrafinowanych po najbardziej brutalne. W chwili zniesienia niewolnictwa, z którego źródeł  imperium czerpało tanią siłę roboczą, szybko znaleziono wyjście i zaczęto przymusową wielką migrację z Indii i Chin. Ciągle tłumione powstania i surowe konsekwencje za każde nieposłuszeństwo doprowadziły do fizycznej i kulturowej eksterminacji.

Richard Gott, autor najnowszej książki o czasach imperium brytyjskiego („Britain's Empire: Resistance, Repression and Revolt") uważa, że pewnego dnia władcy Wielkiej Brytanii z tamtych czasów będą przyrównywani do najgorszych dyktatorów z XX wieku.

mk