W Bukareszcie było więzienie CIA

W Bukareszcie było więzienie CIA

Dodano:   /  Zmieniono: 
Media niemieckie poinformowały w czwartek, że do 2006 roku w Bukareszcie istniało tajne więzienie CIA, gdzie miały być torturowane osoby podejrzane o terroryzm. Władze Rumunii od lat zaprzeczają, jakoby na terytorium kraju istniało takie więzienie.

Więzienie znajdowało się w gmachu Biura Krajowego Rejestru Tajnych Informacji Państwowych (ORNISS), instytucji wydającej zezwolenia na  dostęp do poufnych informacji - podał dziennik "Sueddeutsche Zeitung" i  niemiecka telewizja publiczna ARD.

"Kategorycznie dementujemy prasowe spekulacje, według których w  naszym budynku miało znajdować się więzienie CIA. Od końca 2002 roku gmach ten, przy ulicy Mures 4, jest siedzibą ORNISS" - odpowiedziało na  zarzuty Biuro w wydanym komunikacie. ORNISS zostało utworzone w związku z  przyjęciem Rumunii do NATO w 2004 roku.

Według ARD, aresztowany w 2002 roku w Zjednoczonych Emiratach Arabskich al-Rahim al-Nashiri był przetrzymywany w więzieniu w Rumunii. Jest on uważany za szefa operacji Al-Kaidy w Zatoce Perskiej i to on miał zaplanować atak na amerykański okręt wojenny USS Cole w 2000 roku i  na francuski tankowiec Limburg w 2002 roku.

5 września komisarz Rady Europy ds. praw człowieka Thomas Hammarberg wezwał Polskę, Litwę i Rumunię, aby wyjaśniły, jaką rolę odegrały w  realizowanym przez CIA programie utrzymywania "tajnych więzień i  torturowania tam" osób podejrzanych o terroryzm. Wszystkie te kraje zaprzeczyły istnieniu więzień.

Komisarz RE zaapelował do Rumunii o przeprowadzenie takiego śledztwa, jak w Polsce. Śledztwo rumuńskiego parlamentu wykazało w 2007 roku "brak tajnych baz CIA w Rumunii", ale ekspertka Amnesty International Julia Hall uznała, że dochodzenie nie było "ani skuteczne, ani bezstronne".

Według prasy amerykańskiej, po zamachach z 11 września 2001 roku CIA realizowała program przetrzymywania i przesłuchiwania domniemanych terrorystów w miejscach odosobnienia poza terytorium Stanów Zjednoczonych. W tym celu Amerykanie zatrzymywali podejrzanych za  granicą, często z pomocą miejscowych tajnych służb, po czym przewozili ich samolotami do krajów trzecich, gdzie dochodziło do brutalnych przesłuchań, a aresztowani nie mogli korzystać np. z usług prawników.

pap