Sarkozy i Hollande na łasce wściekłych wyborców

Sarkozy i Hollande na łasce wściekłych wyborców

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włoska prasa pisze, że wybory prezydenckie we Francji odbywają się pod znakiem wściekłości wyborców. Ma o tym świadczyć drugie miejsce w pierwszej turze prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego i wysokie poparcie dla Marine Le Pen z Frontu Narodowego.
„La Repubblica" twierdzi, że wynik głosowania zapowiada bardziej napiętą i nerwową drugą turę, 6 maja, niż się wcześniej spodziewano. Zdaniem rzymskiej gazety zarówno kandydat lewicy Francois Hollande, jak i ubiegający się o reelekcję Sarkozy muszą zabiegać o głosy niezadowolonych czy wręcz wściekłych wyborców, którzy głosowali na  radykalnych kandydatów. Najbardziej jaskrawym przypadkiem frustracji Francuzów jest 18-procentowe poparcie dla skrajnie prawicowego Frontu Narodowego. Wynik ten należy uznać za spektakularny sukces FN, który „zburzył wszystkie prognozy”. We Francji „rządzi gniew, zaniepokojenie z  powodu kryzysu i niezadowolenie z polityki, która nie potrafi wyrazić lęków” - zauważa „La Repubblica”.

Na jej łamach oblicza się, że pięć lat prezydentury kosztowało Sarkozy’ego utratę co najmniej 2 mln głosów. „Cena niepopularności była wysoka" - stwierdza "La Repubblica". Gazeta ocenia, że chociaż Hollande zrobił ważny krok ku prezydenturze i doszło do „historycznego przełomu”, jakim jest uzyskanie ponad 28-procentowego poparcia przez kandydata lewicy, Sarkozy nie ma  najmniejszego zamiaru opuścić Pałacu Elizejskiego i liczy na odzyskanie głosów. "La Repubblica" uważa jednak, że najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, iż Hollande wygra drugą turę uzyskując około 54 procent głosów.

Nieprzewidywalni wyborcy

„Wszystko może się jeszcze zdarzyć" - twierdzi z kolei dziennik „La Stampa”, który zwraca uwagę na to, że o losie drugiej tury w znacznej mierze zadecyduje elektorat Marine Le Pen, który jest „nieprzewidywalny”. „Corriere della Sera" wyraża przekonanie, że rezultat finałowego pojedynku leży w rękach tych, którzy protestują z powodu obecnej sytuacji we Francji. Dlatego też pierwsza porażka Sarkozy’ego nie dziwi i  ma siłę wymierzonego mu „politycznego policzka”.

„Nieuchronne wydaje się to, że kryzys zadłużenia – pisze publicysta największej włoskiej gazety - sprzyjać będzie dalszej wymianie liderów i  zmianom politycznym" w Europie. W jego opinii rezultat pierwszej tury wskazuje, że Francja nie uniknie takiego przeznaczenia. Dziennik prognozuje „zmierzch kontrowersyjnej epoki” Sarkozy’ego, „pełnej błędów, niespełnionych nadziei i wyników zasłoniętych przez kryzys”.

Sarkozy odda Francję z ręce lewicy?

Gazeta stwierdza, że obecnemu prezydentowi, pragnącemu dokonać transformacji francuskiego modelu „grozi to, że zostanie zapamiętany jako ten, który oddał całą Francję w ręce lewicy (od gmin po Pałac Elizejski) i rozbudził w sposób gwałtowny galaktykę ekstremizmu, antypolityki, odrzucenia wszystkiego; od wcielonych w życie reform i  tych koniecznych dla uzdrowienia państwa".

Zastanawiając się nad wpływem wyników wyborów po drugiej stronie Alp na sytuację we Włoszech mediolański dziennik zauważa, że dla wszystkich zaniepokojonych warunkami, w jakich musi funkcjonować włoska gospodarka i  dominacją dyscypliny finansowej nad wzrostem, zwycięstwo Hollande’a byłoby „dobrą wiadomością". Wtedy, przewiduje komentator, także sojuszniczka Sarkozy’ego, kanclerz Niemiec Angela Merkel, zdałaby sobie sprawę z tego, że większe ustępstwa fiskalne i monetarne są niezbędne dla rozbudzenia wzrostu w Europie i uratowania jej systemu walutowego.

ja, PAP