Owsiak: WOŚP jak Nagrody Nobla

Owsiak: WOŚP jak Nagrody Nobla

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Startowaliśmy w siermiężnych warunkach, pewne rzeczy robiliśmy intuicyjnie. Ważne, że przez te wszystkie lata nie rozmieniliśmy się na drobne, nie weszliśmy w żadne układy polityczne. W tych sprawach mimo upływu czasu nic się nie zmieniło. Nie zmieniła się też ochota ludzi do grania. Przecież dziś do puszek zbierają dzieci naszych pierwszych wolontariuszy - podkreśla w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Jerzy Owsiak, twórca Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Owsiak podkreśla jednocześnie, że nie obawia się o to, co stanie się z Orkiestrą, gdy on nie będzie mógł już jej prowadzić. - Nie ma ludzi niezastąpionych. Dziś WOŚP to tak naprawdę potężna instytucja. Myślę, że z Orkiestrą będzie tak jak z nagrodami Nobla. Wymyślił je facet, który już nie żyje, ale nagrody przetrwały. Kiedyś odejdę z Orkiestry - tłumaczy.

Komentując fakt, że w tym roku Orkiestra zbiera pieniądze zarówno na sprzęt szpitalny ratujący życie dzieci, jak i na opiekę nad seniorami, Owsiak przyznaje, że "boi się starości w wydaniu polskim". - Boję się niegodnej opieki, wyrzucenia poza system - wyjaśnia. I wylicza, że w Polsce jest tylko ok. 750 łóżek geriatrycznych a "dla 7 mln polskich seniorów przeznaczonych jest kilkanaście oddziałów w szpitalach". - Trzeba wreszcie coś z tym zrobić. Takiej starości, kiedy nie znajdę miejsca w szpitalu, żeby się godnie leczyć, boję się bardzo - podsumowuje Owsiak.

Owsiak pytany o to jak będzie wyglądać jego starość stwierdza, że "będzie się spotykał z kumplami na winku". - Wysączymy spokojnie, bez wycinania hołubców. Może zostanę filatelistą albo zamiast znaczków będę zbierał inne rzeczy. I będę dużo obserwował. Zostanę seniorem obserwatorem - zapowiada.