Kradną, przyznają sie, wychodzą... kradną

Kradną, przyznają sie, wychodzą... kradną

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Rzeczpospolita” na swoich łamach przedstawiła sylwetki przestępców – rekordzistów, którzy złamali prawo nawet kilkaset razy.
Kazimierz B. napadał na banki 16 razy, usiłował napaść na 17., zrabował niemal 170 tys. złotych. Pieniądze przeznaczył na spłatę długów i alimenty. W Łodzi trwa obecnie jego proces. Prokuratorzy przyznali, że dotąd nie mieli do czynienia z seryjnym przestępcą, który by tak upodobał sobie skoki na banki, to nie jest on rekordzistą, jeśli idzie o liczbę naruszeń prawa.

Kamil K. ma 92 zarzuty - kradzieży, włamań, napadów, których dokonał w 9 miesięcy. Z kolei na szczycie rankingu stołecznych policjantów walczących z kradzieżami aut jest Marcin R. ps. Rydwanek. Mężczyzna ma 238 zarzutów, co najmniej tyle też ukradł samochodów.

Zdaniem ekspertów cytowanych przez "Rzeczpospolitą” seryjni przestępcy po tym jak wpadają w ręce policji policji, często się przyznają, wyrażają skruchę, a po wyjściu na wolność... wracają do przestępczej profesji. To dla nich stałe źródło dochodów, nie zhańbili się żadną pracą – podkreślają eksperci.