Tusk o Rokicie

Dodano:   /  Zmieniono: 
W obszernym wywiadzie dla "Faktu" lider PO Donald Tusk został zapytany m.in. o to kiedy zamierza po męsku - jak zapowiadał - porozmawiać z Janem Rokita. " W historii Platformy minione dni i tygodnie były kluczowe. Po wygraniu wyborów do sejmików byliśmy już o włos od mocnej puenty - wygrania wyborów warszawskich. I wtedy nagle Jan Rokita poparł kandydata PiS w Krakowie. W przyszłości od wszystkich polityków Platformy będę oczekiwał maksymalnej odpowiedzialności i skupienia się na tym, co wspólne. Ocenimy, jakie skutki przyniosły niespodziewane deklaracje Jana Rokity" - powiedział Tusk. "Kluczowe jest, żeby Jan Rokita uznał, że partia polityczna to drużyna. Znam się na piłce nożnej i wiem, czym różni się gra zespołowa od indywidualnej. Jako szef tej drużyny chciałbym mieć w niej jak najwięcej gwiazd, ale bezwzględnie podporządkowanych działaniu wspólnemu. Lojalność wobec wspólnej wizji zwycięstwa jest tu najważniejsza. Kto tego nie rozumie, trafi na ławkę rezerwowych" - zaznaczył szef PO. Podkreślił, że po raz pierwszy bardzo twardo postawi warunki zakładające współpracę wszystkich na rzecz dobra wspólnego - czytamy w tekście "Tusk o Rokicie".