Maksymiuk w oszukańczej fundacji

Maksymiuk w oszukańczej fundacji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak twierdzi "Dziennik", jeszcze w połowie lat 90. jeden z liderów "Samoobrony" Janusz Maksymiuk działał w fundacji "Pro Civili", która posłużyła do ograbienia banku PKO BP z ponad 100 mln zł, w towarzystwie przedstawiciela mafii sycylijskiej, hochsztaplera gospodarczego i oficerów WSI. Dziś zasłania się złą pamięcią. Fundacja miała pomagać urzędnikom państwowym i duchownym, którzy znaleźli się na życiowym zakręcie. Trudno dziś ustalić, co dokładnie kryło się pod tym określeniem. - Chodziło nam np. o pomoc finansową gdy ktoś ulegnie wypadkowi - tłumaczy rozmówca gazety. Inny mówi wprost: - Mieliśmy pomagać szychom, które spadną ze swoich posad. Zapewnić im miękkie lądowanie. Przez fundacje przechodziły miliony dzięki prezesom: Januszowi S. i Pawłowi P., oficerom WSI. Handlowali oni z Wojskową Akademią Techniczną nieistniejącym oprogramowaniem Axis. Operacja miała na celu wyciągnięcie gotówki z PKO BP. Sam Maksymiuk twierdzi, ze nie wiedział o przekrętach z Axisem.