W trakcie niemal dwóch lat trwania operacji Inherent Resolve koalicja pod przywództwem Stanów Zjednoczonych Ameryki wykonała 12 453 naloty i zrzuciła 41 697 bomb. Wszystkie ładunki pochodziły z amerykańskich magazynów i były użyczane sojusznikom do przeprowadzenia ataków. Amerykańskie maszyny przeprowadziły 9 495 naloty, maszyny sojusznicze łącznie 2 958.
Generał Charles Brown, który dowodzi operacją, przyznał 26 maja, że w związku z pojawiającymi się brakami w magazynach, US Air Force będzie musiało przeanalizować możliwości „podjęcia ryzyka” w innych regionach, jakim będzie przeniesienie zapasów np. z Europy do magazynów na Bliskim Wschodzie.
Według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez portal Defence One, braki w zaopatrzeniu w bomby mogą doprowadzić do konieczności wykorzystywania przez US Air Force zapasów starej broni kasetowej, ale także bomb starszej generacji niż te, które dotychczas były używane na Bliskim Wschodzie,
O możliwych problemach z zaopatrzeniem w bomby kierownictwo Pentagonu wiedziało już przed kilkoma miesiącami, ponieważ w lutym sekretarz obrony Ash Carter poinformował, że Departament Obrony wyda 1,8 miliarda dolarów na zakup 45 tysięcy nowych bomb.