"To wasz ostatni aplauz" i "teraz się nie śmiejecie". Spór o Brexit w Parlamencie Europejskim

"To wasz ostatni aplauz" i "teraz się nie śmiejecie". Spór o Brexit w Parlamencie Europejskim

Dodano:   /  Zmieniono: 
Posiedzenie Parlamentu Europejskiego
Posiedzenie Parlamentu Europejskiego Źródło:Flickr / European Parliament
Podczas wtorkowego posiedzenia PE podczas specjalnej sesji poświęconej Brexitowi doszło do przepychanki słownej między członkami brytyjskiej eurosceptycznej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) a szefem KE Jeanem-Claude Junckerem.

Farage i jego zwolennicy zaczęli bić brawo w momencie, gdy szef KE stwierdził, że Europa "musi szanować brytyjską demokrację i sposób, w jaki wyraża swoje poglądy". – To wasz ostatni aplauz w tym miejscu – zwrócił się do nich szef KE. – Do pewnego stopnia jestem naprawdę zaskoczony, że nadal tu jesteście – zwrócił się do brytyjskich eurosceptyków. – Walczyłeś o wyjście z UE, Brytyjczycy głosowali zgodnie z twoją wolą. Czemu nadal tu jesteś? – zwrócił się do Nigela Farage'a.

– Zabawne, prawda? – odpowiedział krytykom Farage. - Kiedy 17 lat temu zapowiedziałem, że będę prowadził  kampanię zmierzającą do wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, śmialiście się ze mnie. Teraz się nie śmiejecie. Jesteście źli, bo wypieracie to, że wasz projekt polityczny i wasza waluta ponoszą porażkę – kontynuował jeden z liderów kampanii na rzecz Brexitu. Na jego przemówienie deputowani zareagowali krzykami oraz gwizdami.

Juncker ponagla Camerona

Wcześniej szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker ponaglił premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona, by ten szybko wyjaśnił, kiedy Wielka Brytania zamierza opuścić Unię Europejską. Polityk wyjaśnił, że dopóki nie zostanie złożony formalny wniosek, nie mogą być prowadzone dalsze negocjacje.

– Spotkam się dziś z premierem i poproszę go o wyjaśnienie sytuacji tak szybko, jak to możliwe. Nie możemy dłużej pozostawać w niepewności – stwierdził Juncker na forum Parlamentu Europejskiego podczas specjalnej sesji poświęconej Brexitowi. Szef KE zapewnił, że pomimo takiego rozstrzygnięcia referendum, Brytyjczycy pozostają przyjaciółmi UE. Juncker podkreślił jednak, że jest mu przykro po głosowaniu ws. Brexitu. – Nie chodzi o sentymentalizm, po prostu naprawdę jestem głęboko przekonany, że źle się stało – ocenił Juncker.

Przewodniczący KE wyraził sprzeciw wobec prób podejmowania nieformalnych negocjacji ze Zjednoczonym Królestwem. – Zakazałem komisarzom i dyrektorom generalnym podejmowania negocjacji z Wielką Brytanią. Dopóki nie będzie notyfikacji Wielkiej Brytanii, nie będzie negocjacji – zapowiedział.

Wielka Brytania opuszcza UE

Przypomnijmy, że 25 czerwca poinformowano o wynikach referendum ws. Brexitu w Wielkiej Brytanii. 51,9 proc. wyborców opowiedziało się za opuszczeniem Unii Europejskiej, a 48,1 proc. za pozostaniem we Wspólnotach. Podano ponadto, że za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zagłosowało ponad 17 milionów wyborców, czyli większość gwarantująca sukces zwolenników Brexitu. Brytyjskie władze ogłosiły, że frekwencja w czwartkowym referendum ws. przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej wyniosła 72,2 proc. 

Co dalej?

Referendum nie oznacza automatycznego opuszczenia szeregów Unii Europejskiej przez Zjednoczone Królestwo. Jak wyjaśnił specjalista w zakresie brytyjskiego prawa konstytucyjnego, nie jest ono nawet wiążące dla władz z Londynu, jednak nie należy się spodziewać, by głos obywateli został zignorowany. Przywódcy Unii Europejskiej wezwali Wielką Brytanię do jak najszybszego złożenia wniosku o wykluczenie ze wspólnoty w zgodzie z artykułem 50 Traktatu o Unii Europejskiej.

Źródło: "Guardian"/Wprost.pl