Biały Dom skarcił Erdogana za "głęboko szkodliwe insynuacje"

Biały Dom skarcił Erdogana za "głęboko szkodliwe insynuacje"

John Kerry i Recep Tayyip Erdogan
John Kerry i Recep Tayyip Erdogan Źródło:Newspix.pl / ABACA
Dodano:   /  Zmieniono: 
Amerykański sekretarz stanu John Kerry odpowiedział na tureckie żądania dotyczące ekstradycji przebywającego na terenie USA Fethullaha Gülena. Erdogan oskarża opozycjonistę o zainspirowanie zamachu.

John Kerry skontaktował się telefonicznie z tureckim ministrem spraw zagranicznych Mevlutem Cavusoglu. Miał prosić stronę turecką o rozważniejsze dobieranie słów i nie wciąganie Stanów Zjednoczonych do wewnętrznej polityki swojego kraju.  Rzecznik Białego Domu John Kirby przekazał mediom treść rozmowy. "Wszelkie insynuacje czy przypuszczenia dotyczące roli Stanów Zjednoczonych w inspirowaniu puczu są z gruntu fałszywe i mogą okazać się głęboko szkodliwe dla relacji dwóch sojuszników w NATO" – miał powiedzieć Kerry. "Turcja i USA powinny się skoncentrować na zwalczaniu Państwa Islamskiego" – dodał.

Przypomniał także o potrzebie ciągłego przestrzegania pewnych standardów przyjętych w demokratycznych państwach prawa. Słowa te padły w kontekście nieuchronnego śledztwa, mającego wyłonić jak największą liczbę uczestników wojskowego zamachu stanu. USA ponowiły propozycję udzielenia pomocy prawnej w tej sprawie.

Telefon Kerry'ego był odpowiedzią na żądania prezydenta Erdogana. Domagał się on od USA aresztowania i wydania muzułmańskiego duchownego i opozycjonisty Fethullaha Gülena, który od lat mieszka na terenie Stanów Zjednoczonych. Swoją prośbę skierował bezpośrednio do prezydenta Baracka Obamy. Fethullah oskarżany jest przez Erdogana o inspirowanie piątkowego buntu wojskowych.

Czytaj też:
Erdogan oskarżył go o zamach stanu. Gülen w końcu zabrał głos

Nieudany pucz

15 lipca w Ankarze, stolicy Turcji oraz m.in. Stambule, doszło do próby wojskowego zamachu stanu. Do próby doszło około godz. 22, a po godz. 9 (czasu polskiego) tureckie władze ogłosiły, że udało się powstrzymać puczystów. W walkach, które wybuchły, zginęło ponad 220 osób, a blisko 1,5 tys. jest rannych. Zaatakowano m.in. budynek tureckiego parlamentu, siedziby tureckich telewizji i siedzibę sztabu generalnego.

Po opanowaniu sytuacji tureckie władze rozpoczęły czystki w armii - pozbawiono stanowisk pięciu generałów i 29 pułkowników (wszyscy brali udział w próbie nocnego przewrotu). Zatrzymano też prawie 3 tys. żołnierzy, którzy przyłączyli się do puczu. Tureccy politycy - w tym Erdogan - wskazują, że pucz był inspirowany przez islamskiego duchownego Fethullaha Gulena, który przebywa na wygnaniu w Stanach Zjednoczonych. Gulen zaprzeczył tym informacjom i potępił wydarzenia, do których doszło.

Pojawiły się również informacje, że od pełnienia obowiązków odsunięto 2745 sędziów, w tym pięciu z Sądu Najwyższego.

W świetle tych wydarzeń zawieszono ruch lotnictwa cywilnego między Turcją a Stanami Zjednoczonymi, połączenia zawiesiła także Rosja. Kraje graniczące z Turcją, jak np. Bułgaria czy Iran wzmocniły przejścia graniczne.

Źródło: NDTV