Do kilkugodzinnego buntu doszło w ośrodku dla uchodźców znajdującym się na północy Włoch w miejscowości Cona położonej niedaleko Wenecji. Baza dla migrantów została utworzona w dawnym obiekcie wojskowym. Z założeniu miał on pomieścić około 20 osób, jednak z wyliczeń władz regionalnych wynika, że obecnie przebywa tam nawet 1500 osób. W samej wiosce mieszka aktualnie około 190 osób.
W poniedziałek 2 grudnia w godzinach popołudniowych 25-letnia kobieta pochodząca z Wybrzeża Kości Słoniowej straciła przytomność. Według mieszkańców ośrodka pomoc została wezwana dopiero sześć godzin później. Mimo akcji ratunkowej i wielu prób reanimacji kobieta zmarła. W związku z incydentem, w ośrodku dla uchodźców wybuchł bunt. Migranci podpalili sprzęt znajdujący się w placówce, a także uwięzili 25 wolontariuszy pracujących w ośrodku. Dopiero kilka godzin później wezwani na miejsce zdarzenia funkcjonariusze włoskiej policji zdołali nakłonić uchodźców do otwarcia drzwi i uwolnienia przetrzymywanych osób.
Burmistrz Cony Alberto Panfilio tłumaczył, że zdaje sobie sprawę z tego, iż warunki dla migrantów nie są luksusowe, jednak podemuje on wszelkie możliwe aktywności, aby były one godne. Jednocześnie podkreslił, że pomoc medyczna dla 25-letniej kobiety przybyła kilkadziesiąt minut po tym, jak straciła ona przytomność