Le Pen spotkała się ze swoimi zwolennikami 9 września w miejscowości Brachay w regionie Grand Est. Agencja Reutera zaznacza, że przywódczyni skrajnej prawicy znalazła się w ostatnim czasie poza centrum uwagi, ale teraz próbuje odzyskać miano głównego przeciwnika prezydenta Emmanuela Macrona, który traci w ostatnich sondażach. Zauważono, że przemówienie Le Pen w Brachay różniło się od wystąpień, które prezentowała w czasie kampanii prezydenckiej. Tym razem nie wspomniała wcale o strefie euro czy globalizacji.
Czytaj też:
Kolejny kiepski sondaż dla Macrona. Znów spadek, nie ufa mu większość Francuzów
Le Pen zapowiedziała, że jej partia zostanie przebudowana. Ponadto ostro skrytykowała sprawy związane z kryzysym migracyjnym oraz islamizacją. Dała wyraźny sygnał, że jej ugrupowanie będzie walczyło o „powrót do fundamentalnych wartości partii prawicowych”. – Jesteśmy antytezą macronizmu – ogłosiła.
Jak podaje telewizja BFM TV, Le Pen w bardzo krytycznych słowach wypowiedziała się o francuskiej lewicy. Jej zdaniem, ta strona sceny politycznej jest zdominowana przez „trockisto-islamistów”. Stwierdziła, że nawiązują oni do reżimów – kiedyś kubańskiego, a teraz wenezuelskiego.