Do zdarzenia doszło w Stoneman Douglas High School. Media, w tym CBS Miami, informowały początkowo o 20 lub nawet 50 rannych osobach. W lokalnych stacjach telewizyjnych pojawiły się też informacje o ofiarach śmiertelnych - CBS Miami donosi o 7 zabitych. Okazało się jednak, że bilans jest o wiele bardziej tragiczny. – Ze smutkiem muszę poinformować, że 17 osób straciło życie – przekazał szeryf Scott Israel. Podejrzany to 19-letni Nikolaus Cruz, były uczeń liceum.
Władze apelowały, by unikać terenu, na którym doszło do strzelaniny. Nauczyciele i uczniowie, którym nie udało się uciec, zabarykadowali się w klasach. Po ponad godzinie od pierwszych doniesień medialnych o zdarzeniu, sprawca został ujęty. Na miejsce wysłana została policja oraz specjalna jednostka SWAT.
Relacje uczniów
– Wszyscy myśleliśmy, że to testy alarmów przeciwpożarowych, ponieważ jeden już dzisiaj się odbywał. Dlatego początkowo się nie przejęliśmy, ale potem usłyszeliśmy strzały i wszyscy zaczęli uciekać, po prostu wariowaliśmy – relacjonował w rozmowie z należącą do koncernu CNN stacją WSVN jeden z uczniów. – Słyszeliśmy strzały. Co najmniej sześć strzałów... wtedy ludzie zaczęli uciekać, uświadomiliśmy sobie, że to się dzieje naprawdę, że własnie walczymy o przeżycie – mówił w rozmowie z CBS News jeden z ocalałych.