Amerykańska uczennica upiekła ciastka, do których dodała prochy własnej babci. Następnie zaniosła je do szkoły i poczęstowała tymi wypiekami kolegów z klasy, którzy nie byli świadomi ich zawartości. Jeden z uczniów szkoły, w której opisywane zdarzenie miało miejsce, powiedział lokalnemu kanałowi informacyjnemu FOX, że dziewczyna poinformowała uczniów o składzie wypieków dopiero po dwóch tygodniach od zdarzenia.
Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie po zgłoszeniu otrzymanym od zaniepokojonych dzieci. Jak zaznacza Paul Doroszow, lokalny porucznik policji, sprawa jest bardzo dziwna i niekonwencjonalna. By wyjaśnić w pełni zdarzenie należy przeprowadzić szereg badań (np. składu ciastek), które pomogą ustalić, czy można kogoś oskarżyć, a jeśli tak – to na jakiej podstawie prawnej.
Reakcja szkoły
Szkoła średnia, do której chodzi uczennica, odmówiła wydania komentarza w sprawie. Natomiast Tyler Millsap, dyrektor placówki, zapewnił w liście przesłanym do rodziców, że nietypowe wydarzenie nie stwarza żadnego zagrożenia dla kampusu ani uczniów.
Czytaj też:
Rodzina sadystów znęcała się nad 22-latką z autyzmem. Zmusili ją do zjedzenia prochów własnej matki