W czwartek 28 lutego przed sądem w Bristolu w Wielkiej Brytanii toczyła się sprawa Polki, która niewłaściwie zachowywała się na pokładzie samolotu. 40-latka leciała z Poznania do Bristolu liniami lotniczymi Ryanair. Podczas lotu doszło do nieprzyjemnego incydentu. W pewnej chwili pasażerowi poinformowali personel pokładowy, że Edyta S. zapaliła papierosa. Chwilę później próbowała ponownie zrobić to samo. Kobieta chciała także spożywać alkohol kupiony na lotnisku. Inni pasażerowie zeznali, że kobieta była wyraźnie nietrzeźwa. Kiedy jedna ze stewardess poprosiła 40-latkę o okazanie karty pokładowej i zabrała jej papierosy, usłyszała w odpowiedzi, że ma spie****ać. Z relacji pasażerów wynika, że pasażerka była tak pijana, że nie była w stanie samodzielnie dojść do toalety. Kiedy w końcu jej się to udało, jeszcze dwa razy próbowała zapalić papierosa na pokładzie.
Po wylądowaniu w Bristolu kobietą zajęli się funkcjonariusze lokalnej policji. O dalszych losach kobiety zadecydował sąd w Bristolu. 40-latka twierdziła, że jest zmartwiona swoim zachowaniem. Tłumaczyła, że przed wejściem na pokład samolotu była na pogrzebie ciotki, która wychowywała ją przez wiele lat. Jej obrońca Ruper Russell tłumaczył, że kobieta paląc papierosy nie chciała powodować żadnego zagrożenia, jednak była zbyt pijana, aby móc w pełni kontrolować swoje zachowanie.
Sędzia Peter Blair uznał, że Polka nie powinna trafić do więzienia, ponieważ stwarza ona niewielkie zagrożenie dla innych, a poza tym nie ma na swoim koncie żadnych konfliktów z prawem. Sąd wymierzył Edycie S. karę 180 godzin prac społecznych. 40-latka poniesie także koszty sądowe w wysokości 250 funtów sądowych.
Czytaj też:
Wrzucił monety do silnika samolotu, bo chciał mieć szczęśliwą podróż. Lot opóźniono o dobę