Premier Wielkiej Brytanii: Nie uda nam się opuścić UE w ustalonym terminie 29 marca

Premier Wielkiej Brytanii: Nie uda nam się opuścić UE w ustalonym terminie 29 marca

Theresa May
Theresa May Źródło:Newspix.pl / ABACA
Mimo wcześniejszych zapowiedzi Wielka Brytania nie opuści Unii Europejskiej 29 marca. Premier Theresa May powiedziała w orędziu do narodu, że to efekt braku zgody w parlamencie odnośnie warunków brexitu.

Tuż przed rozpoczęciem orędzia do narodu premier spotkała się z przedstawicielami innych partii politycznych. Szefowa brytyjskiego rządu próbowała ich przekonać do poparcia umowy ws. brexitu, którą wynegocjowała z Unią Europejską. Lider Partii Pracy Jeremy Corbyn odmówił udziału w spotkaniu ze względu na obecność na nim jednego z rozłamowców jego partii, który obecnie jest deputowanym niezależnym.

Szefowa brytyjskiego rządu poinformowała, że Wielka Brytania nie opuści Unii Europejskiej 29 marca. – Zaczęłam swoją kadencję od obietnicy wykonania decyzji z referendum dotyczącego brexitu. W marcu 2017 uruchomiłam artykuł 50. Po dwóch latach nie ma zgody wśród członków parlamentu odnośnie tego, w jaki sposób kraj powinien wyjść z UE. Oznacza to, że nie uda nam się opuścić Unii w ustalonym wcześniej terminie 29 marca – powiedziała premier.

„Jestem przekonana, że obywatele mają dość tego całego chaosu”

Premier przyznała, że osobiście bardzo żałuje, że wyjście kraju z UE zostanie opóźnione. – Jestem przekonana, że obywatele mają dość tego całego chaosu. Wiem, że macie dość walk wewnętrznych oraz tego, że parlamentarzyści nie mówią obecnie o niczym innym tylko o brexicie, podczas gdy wielu z was ma realne problemy z opieką zdrowotną, edukacją czy przestępczością. Wiem, że chcecie, by to wszystko się jak najszybciej skończyło. Wiem, że macie dość politycznych gierek. Jestem po waszej stronie – mówiła Theresa May.

Szefowa rządu podkreśliła, że napisała do Donalda Tuska apel o przesunięcie brexitu do 30 czerwca, aby parlament miał czas na ostateczne rozstrzygnięcie kwestii warunków opuszczenia Wspólnot. May przyznała, że do tej pory deputowani robili wszystko, aby nie podjąć żadnej decyzji. – Głęboko wierzę w to, że parlament poprze umowę, którą wynegocjowałam z UE. Będę pracować dniami i nocami, aby zdobyć poparcie. Ale dłużej niż do 30 czerwca brexitu przesunąć się nie da – podkreśliła polityk.

Brexit zbliża się wielkimi krokami

Chociaż zgodnie z założeniami Wielka Brytania ma opuścić już 29 marca, to opóźnienie związane z aneksem do porozumienia może doprowadzić do przesunięcia tego terminu. Agencja Reutera w środę przekazała, że Theresa May wystąpiła z formalnym wnioskiem do UE o odroczenie brexitu. Brytyjska premier chce, by opuszczenie Wspólnoty przez Wielką Brytanią nastąpiło najpóźniej 30 czerwca. Nieco innego zdania na ten temat jest Jean Claude-Juncker.

Przewodniczący w środę rozmawiał telefonicznie z May. Juncker miał zaznaczyć, że brytyjska premier postąpiła słusznie, przedstawiając swoje przemyślenia przywódcom jeszcze przed szczytem unijnym, który rozpoczyna się w czwartek. Jednocześnie ostrzegł May przed „włączaniem daty przedłużenia na czas po wyborach do ”. Juncker dodał, że Wielka Brytania powinna opuścić UE przed 23 maja, ponieważ „w przeciwnym razie nastąpią trudności instytucjonalne i niepewność prawna”. Przypomnijmy, wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w dniach 24-26 maja, a europosłowie obejmą swoje mandaty 2 lipca. Jeśli Wielka Brytania nie opuści Wspólnoty przed 23 maja, będzie musiała wybrać swoich przedstawicieli.

Co na to Donald Tusk?

Oświadczenie w sprawie prośby brytyjskiej premier wydał także . Przewodniczący Rady Europejskiej zaznaczył, że „w świetle konsultacji, jakie przeprowadził w ciągu ostatnich dni uważa, że krótkie przedłużenie (terminu brexitu – przyp.red) będzie możliwe, ale będzie ono uwarunkowane pozytywnym głosowaniem w sprawie umowy dotyczącej wyjścia z UE w Izbie Gmin”. „Propozycja premier May dotycząca 30 czerwca ma swoje zalety, ale tworzy szereg pytań o charakterze prawnym i politycznym. Liderzy omówią to jutro” – dodał polski polityk.

Dalej Tusk zaznaczył, że „nawet jeśli nadzieja na ostateczny sukces może wydawać się słaba, a nawet iluzoryczna i chociaż zmęczenie brexitem jest coraz bardziej widoczne i uzasadnione, nie możemy zrezygnować z poszukiwania – do ostatniej chwili – pozytywnego rozwiązania, oczywiście bez otwierania umowy o wycofaniu z UE”. „Reagowaliśmy z cierpliwością i życzliwością na liczne zwroty akcji i jestem przekonany, że również teraz nie zabraknie nam tej samej cierpliwości i dobrej woli w tym najbardziej krytycznym momencie” – podsumował szef RE.

Czytaj też:
Zgoda na opóźnienie brexitu oddala się? Juncker stawia warunki