„Każdy przechodzi nad zwłokami”. Filmowiec o tym, co widział w „strefie śmierci” na Mount Everest

„Każdy przechodzi nad zwłokami”. Filmowiec o tym, co widział w „strefie śmierci” na Mount Everest

Korek w drodze na Mount Everest
Korek w drodze na Mount Everest Źródło: Facebook / @Nirmal Purja MBE: "Project Possible - 14/7"
Kanadyjski filmowiec i himalaista Elia Saikaly opisuje „masakrę”, którą widział na trasie wiodącej na szczyt Mount Everestu. „Śmierć. Masakra. Chaos” - komentuje mężczyzna. W tym sezonie w trakcie podejścia na ośmiotysięcznik zmarło co najmniej 10 osób, a ciała części z nich nadal znajdują się w pobliżu trasy.

Elia Saikaly w tym miesiącu po raz trzeci zdobył Mount Everest. Tym razem filmowiec towarzyszył grupie czterech arabskich kobiet – bohaterek jego dokumentu. Po powrocie mężczyzna opowiedział na łamach „The Ottowan Citizen” o tym, co zobaczył na szczycie. Zapowiedział, że po wrażeniach z ostatniej wspinaczki już nie wróci na ośmiotysięcznik.

facebook

W tym roku na szczyt Mount Everestu weszło już około 800 osób, a co najmniej 10 zmarło podczas podejścia. W minionym tygodniu media obiegło zdjęcie osób stojących w kolejce w tzw. „strefie śmierci”. Na fotografii, której autorem jest himalaista Nirmal Purja, widać około 320 wspinaczy chcących dotrzeć na wierzchołek.

facebook

O ścisku na szczycie jednej z najwyższych gór świata opowiadał także Elia Saikaly. – Kiedy wyruszyliśmy około 21:30, po około 20 minutach zaniepokoił nas widok dwóch Szerpów, którzy znosili ciało zmarłego wspinacza. W ciągu około 45 minut widzieliśmy sprowadzanego w dół indyjskiego himalaistę, który cały się trząsł, wrzeszczał i miał oznaki ostrej choroby górskiej – opowiadał mężczyzna. Po około trzech godzinach jego grupa była zmuszona przejść nad ciałem kolejnej osoby, która zginęła w drodze na szczyt. – To było niesamowicie dziwne. Każdy człowiek idący na wierzchołek musiał przejść nad tą osobą – absolutnie wstrząsające – przyznał.

Galeria:
Wciąż nie brakuje śmiałków, którzy chcą zdobyć Mount Everest

Saikaly relacjonował, że jego grupa była zmuszona czekać na podejście w 30-stopniowym mrozie, bo około 50-60 osób blokowało drogę, robiąc selfie. – Wspinasz się na tę słynną ikoniczną górę, a tuż pod tobą jest ciało wspinacza. Leży bez życia i nie wiesz, co zrobić, ani jak się zachować, ale wiesz, że musisz się ruszać, bo inaczej szybko staniesz się kolejną ofiarą – przyznał.

facebook

„The Telegraph” podaje, że w minionym tygodniu przy użyciu helikoptera zabrane zostały z drogi na szczyt Mount Everestu ciała czterech osób. Zebrano także około 10 ton śmieci zostawionych przez himalaistów.

Czytaj też:
Kilkaset osób w „strefie śmierci” pod Mount Everestem. Są ofiary

Źródło: The Telegraph