Lampart zaatakował chłopca w środę 5 czerwca wieczorem po tym, jak wszedł do pomieszczeń mieszkalnych personelu parku. Miejsca te są odgrodzone do reszty obiektu elektrycznym ogrodzeniem i na razie nie wiadomo, jak udało się zwierzakowi tam przedostać.
W komunikacie wydanym przez Park Narodowy Krugera czytamy, że chłopiec został uznany za zmarłego przez lekarzy ze szpitala Shongwe po tym, jak został tam pospiesznie zabrany przez członków swojej rodziny. Jak podano, miał zaledwie 30 miesięcy.
Przedstawiciele parku podali, że zespół strażników znalazł lamparta odpowiedzialnego za śmierć chłopca i zwierze zostało zastrzelone, aby uniknąć ryzyka, że sytuacja się powtórzy. Czytamy też, że lampart był oswojony i przyzwyczajony do kontaktu z ludźmi. „W parkach takich jak KNP drapieżniki wchodzą w interakcję z turystami i personelem” – poinformowano. „Zmiana naturalnych zachowań może prowadzić do niefortunnych zdarzeń, jak to” – dodano.
Park Narodowy Krugera obejmuje prawie 2 mln hektarów i jest domem dla ponad 500 gatunków ptaków i 147 gatunków ssaków.
Czytaj też:
Prognoza pogody na weekend. Słoneczna aura z przelotnymi burzami