Sprawa Piebiaka. Zagraniczne media piszą o aferze w polskim resorcie sprawiedliwości

Sprawa Piebiaka. Zagraniczne media piszą o aferze w polskim resorcie sprawiedliwości

Gazety, media, zdj. ilustracyjne
Gazety, media, zdj. ilustracyjne Źródło: Fotolia / Orlando Bellini
Wiceminister Łukasz Piebiak podał się do dymisji, a współpracujący z nim sędzia stracił delegację do resortu sprawiedliwości. To efekty tekstu przedstawionego przez dziennikarzy Onetu, dotyczącego wspierania internetowych hejterów przez pracowników ministerstwa. Sprawa okazała się na tyle ciekawa, że napisały o niej także zagraniczne media.

Politico

Washington Post

Reuters

Bloomberg

EU Observer

San Francisco Chronicles

Channel News Asia

Zagraniczne portale pisząc o dymisji Piebiaka przedstawiają kontekst jego walki z niektórymi sędziami. Zwracają uwagę, że atakował on szefa „Iustitii”, jako stowarzyszenia sędziowskiego sprzeciwiającego się wprowadzanym przez zmianom w wymiarze sprawiedliwości. Niektóre z nich przy okazji wspominają ostatnie zamieszanie wokół lotów marszałka Marka Kuchcińskiego, również zakończone dymisją. Jednocześnie zwracają uwagę na wciąż mocną pozycję rządzącego Prawa i Sprawiedliwości w sondażach. Zaznaczają, że wybory parlamentarne w Polsce wypadają już za dwa miesiące.

Co ustalił Onet?

Onet dotarł do osoby, która w porozumieniu z wiceministrem Łukaszem Piebiakiem miała zajmować się internetowym hejtem i rozsyłaniem kompromitujących informacji na temat polskich sędziów. Dziennikarze zaprezentowali screeny z wymienianych w tym temacie wiadomości. Jednym z celów akcji był szef „Iustitii”, największego stowarzyszenia sędziowskiego.

„Pomysł mam taki. Rozesłać to anonimowo do wszystkich oddziałów Iustitii. I do samego zainteresowanego. Gazety odpadają bo brak dowodów. Mam nr do męża kochanki. Jest możliwość skorzystać z bramek internetowych lub z karty sim, ale nie mam jej na kogo zarejestrować. Mogę zagadać z R. [tu pada nazwisko znanego dziennikarza TVP]. Może on pogrzebie ale brak źródła i dowodów, trochę kiepsko. Jakie jest Pana zdanie? I czy ogólnie nam coś to da. Czy nam pomoże?” – pytała wiceministra internetowa hejterka.

„Myślę, że da i pomoże. Ważne, żeby się przeszło choćby i po Iustitii z kim mamy do czynienia. Ludzie to rozniosą, a Markiewicz przygaśnie wiedząc co na niego jest. Może Kuba [jak wynika z innych wiadomości, które widzieliśmy, chodzi o Jakuba Iwańca, bliskiego współpracownika wicemin. Piebiaka] miałby pomysł jak to rozpowszechnić, nie zostawiając śladów?” – miał odpowiedzieć Piebiak.

Rozmówczyni polityka czuła, że jej działania są nie tylko nieetyczne, ale mogą mieć też inne konsekwencje. „Mam nadzieję, że mnie nie wsadzą” – pisała w kontekście tej samej operacji. „Za czynienie dobra nie wsadzamy” – odpisał jej wiceminister sprawiedliwości.

Czytaj też:
Jak aferę z Piebiakiem pokazały „Wiadomości” TVP? To trzeba zobaczyć
Czytaj też:
Mateusz Morawiecki przyjmie dymisję ministra Piebiaka. „Sądzę, że to kończy tę sprawę”
Czytaj też:
Lewica składa zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstw. Chodzi o sprawę Piebiaka

Źródło: WPROST.pl