W niedzielę 8 marca policjanci otrzymali wiele zgłoszeń od mieszkańców hiszpańskiego regionu Molina de Segura. Wszyscy byli zaniepokojeni i twierdzili, że po ulicach chodzi lew. Co więcej, zwierzę miało zbliżać się także do niektórych domów. W związku z niebezpieczeństwem, które niosła za sobą obecność drapieżnika wśród ludzi, policja udała się we wskazane miejsce. Jak się okazało, strach miał tylko wielkie oczy.
Po pewnym czasie spędzonym na poszukiwaniach, oczom policjantów nie ukazał się niebezpieczny lew, a pies o przyjaznym usposobieniu. Do błędnego rozpoznania sytuacji przez mieszkańców przyczyniła się fryzura psa, która do złudzenia może przypominać charakterystyczną lwią grzywę. Zachodzi podejrzenie graniczące wręcz z pewnością, że właściciel zwierzęcia specjalnie ostrzygł je w taki sposób, by przypominało lwa, ponieważ miało także specyficznie wystylizowaną sierść na końcu ogona.
Policja opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcia, na których widać psa w pełnej okazałości. Trzeba przyznać, że można się było pomylić, prawda?
Czytaj też:
Książę William zażartował z koronawirusa. Wcześniej królowa pojawiła się w rękawiczkach
Przerażeni mieszkańcy myśleli, że to lew. Okazało się, że to charakterystyczny pies
