Jeżeli ludzkość nie zmniejszy emisji gazów cieplarnianych, ogromnej jej części już za pół wieku przyjdzie żyć w skrajnie trudnych warunkach. To wyniki najnowszych badań, przedstawionych przez międzynarodowy zespół na łamach BBC. naukowcy z Systems Institute na Uniwersytecie w Exeter wspólnie z ekspertami z Chin i USA szacują, że w strefach ogromnego gorąca znajdą się 3 miliardy ludzi. Na podstawie danych pozyskanych m.in. z ONZ przewidują, że scenariusza zwiększenia się średniej temperatury globu o 3 stopnie Celsjusza nie zostanie zatrzymane nawet przy przestrzeganiu przez społeczność międzynarodową porozumień paryskich.
Grupa wspomnianych badaczy stwierdziła, że dominująca część ludzkości żyje w miejscach ze średnimi temperaturami oscylującymi między 11 i 25 stopni Celsjusza. Znacznie mniejsza grupa radzi sobie z warunkami na poziomie 20-25 stopni. Przy zwiększeniu średniej globalnej temperatury o 3 stopnie, znaczna część populacji naszej planety znajdzie się poza swoją „niszą klimatyczną”.
– Ląd nagrzewa się szybciej niż ocean, więc nagrzeje się mocniej niż o trzy stopnie. Wzrosty populacji przewidywane są w regionach już teraz uznawanych za gorące: głównie w Afryce Subsaharyjskiej, więc spowoduje to statystyczny wzrost osób żyjących w upałach – mówił współautor badania Tim Lenton. Jak wyjaśnia, w świecie gorętszym o 3 stopnie Celsjusza przeciętny mieszkaniec planety będzie mieszkał w warunkach gorętszych aż o 7 stopni.
– Dla mnie to badanie nie dotyczy bogatych, którzy po prostu wstawią sobie klimatyzację i odetną się od wszystkiego. Musimy martwić się tymi, którzy nie będą mieć środków na odizolowanie się od pogody i klimatu wokół nich – tłumaczył dalej.
Czytaj też:
Papież Franciszek: Pandemia koronawirusa może być karą za kryzys klimatycznyCzytaj też:
„Czy nam się to podoba, czy nie – świat się zmienił”. Apel Grety ThunbergCzytaj też:
Ocieplenie klimatu jest dobre? Ministerstwo Edukacji przygotowało kontrowersyjny materiał