Faza diecezjalna beatyfikacji Jana Pawła II zamknięta

Faza diecezjalna beatyfikacji Jana Pawła II zamknięta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. K. Mikuła/Wprost
Podczas podniosłej ceremonii w bazylice świętego Jana na Lateranie zamknięto pierwszą, diecezjalną fazę procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II.
 

W uroczystości, która odbyła się w drugą rocznicę śmierci polskiego papieża, uczestniczyli prezydent Lech Kaczyński z małżonką, osobisty sekretarz Jana Pawła II, obecnie metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz, liczni przedstawiciele Watykanu i rzymskiego duchowieństwa. Przybyły również tysiące wiernych.

Papieski wikariusz dla diecezji rzymskiej, kardynał Camillo Ruini mówił w swym przemówieniu o pełni człowieczeństwa i świętości Jana Pawła II. Podkreślił, że pamiętne wezwanie "Nie lękajcie się" wyzwoliło Polskę i, jak dodał, "nie tylko Polskę".

Zamknięcie prac trybunału diecezjalnego po 21 miesiącach od jego inauguracji stanowiło akt prawny. Jego najważniejszym momentem było odczytanie przez notariusza protokołu sporządzonego po łacinie.

Napisano w nim między innymi: "W roku Pańskim 2007, drugim pontyfikatu papieża Benedykta XVI, dnia 2 kwietnia o godzinie 12, w papieskiej archibazylice świętego Jana na Lateranie, Katedrze Rzymu, a dziś miejscu, gdzie kończymy to postępowanie; w obecności Jego Eminencji Księdza Kardynała Camillo Ruiniego, Wikariusza Ojca Świętego dla diecezji Rzymu, jak również w obecności przewielebnych Gianfranco Belli, sędziego delegata, i Francesco Marii Tasciottiego, sędziego pomocniczego; jak i w obecności przewielebnego Giuseppe D'Alonzo, promotora sprawiedliwości; ja, notariusz, przedstawiłem akta, zarówno w oryginale, jak w odpisie, procesu otwartego w Wikariacie Rzymu, a dotyczącego życia, cnót, jak również cudów Sługi Bożego Jana Pawła II(...); Jego Eminencja Kardynał Wikariusz, przejąwszy tym samym całą dokumentację procesu po tym, jak promotor sprawiedliwości stwierdził, że nie ma żadnych obiekcji, zaświadcza całość i autentyczność zarówno akt odręcznych, jak i tych w odpisie i zarządza, aby akta w odpisie przesłane zostały do Kongregacji spraw kanonizacyjnych, a zatem powierzone Postulatorowi".

W trakcie ceremonii postulator procesu beatyfikacyjnego ksiądz Sławomir Oder zobowiązał się sumiennie wypełnić zadanie przekazania do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych dokumentów zebranych w fazie diecezjalnej.

Następnie dokonano uroczystego zamknięcia i zalakowania czterech skrzyń z całą dokumentacją.

W obszernym przemówieniu kardynał Ruini opowiedział o kolejnych etapach życia Jana Pawła II, podkreślając, że pełni człowieczeństwa towarzyszyła jego świętość.

"Wszystkich, którzy go znali, z bliska czy choćby tylko z daleka, uderzało bogactwo jego człowieczeństwa, jego całkowitej realizacji jako człowieka, ale bardziej jeszcze oświecające i znamienne jest to, że ta pełnia człowieczeństwa zbiega się w końcu z jego relacją z Bogiem, innymi słowy z jego świętością" - wskazał kardynał Ruini.

Zwrócił uwagę, że drugim zasadniczym elementem osobowości Karola Wojtyły była "nadzwyczajna wolność wewnętrzna".

"Był on zawsze, także jako papież, człowiekiem konkretnego i radykalnego ubóstwa. Żył ubogo, w sposób spontaniczny i bez przepychu, wydawało się, że niczego nie potrzebuje, był całkowicie obojętny na pieniądze i rzeczy. Ale był oderwany i wolny również od własnego ja, nie szukał własnego sukcesu czy samorealizacji" - podkreślił kardynał Ruini.

"Wolność tę najprawdopodobniej zdobył w latach młodości, kiedy odpowiedział na powołanie do kapłaństwa, przezwyciężając urok, jaki wywierało na nim inne powołanie: do teatru, sztuki, literatury" - dodał włoski hierarcha.

Wyraził przekonanie, że słowa papieża "Nie lękajcie się" , wypowiedziane podczas inauguracji pontyfikatu w 1978 roku "narodziły się z jego wewnętrznej wolności, karmionej wiarą, i były, w tej konkretnej sytuacji historycznej, słowami zaraźliwymi, które wyzwoliły Polskę, i nie tylko Polskę, z lęku i zależności politycznej, kulturalnej, duchowej".

Kardynał Ruini dodał, że nadzwyczajna wolność wewnętrzna papieża "uczyniła go niezwykle wolnym w stosunku do innych".

"Gotów był słuchać, a nawet przyjmować krytykę, cenił sobie współpracę i szanował wolność swych współpracowników, lecz potem potrafił być jednak samodzielny w podejmowaniu ostatecznych decyzji, nade wszystko zaś nie rezygnował z zajmowania trudnego i niewygodnego stanowiska z obawy przed reakcjami niechęci do Kościoła w latach swojej posługi w Polsce" - powiedział były przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch.

Następnie, płacząc, przypomniał ostatnie chwile życia Jana Pawła II.

Podkreślił, że "wraz z chorobą rozpoczęło się jego długie i nieprzerwane męczeństwo".

"Papież cierpiał fizycznie i duchowo, widząc, że coraz częściej zmuszony był do ograniczenia zajęć, związanych ze swą posługą" - mówił włoski purpurat.

Jan Paweł II "znosił chorobę i ból fizyczny z wielką pogodą i cierpliwością, z autentycznym chrześcijańskim męstwem, z uporem wypełniając nadal, na ile to było możliwe, swoje zadania, nie dając odczuć innym ciężaru swych niedomagań" - podkreślił.

"Niewątpliwie - relacjonował dalej Ruini - pojawiały się oznaki zniecierpliwienia, jednak nie z powodu bólu, ile raczej ograniczeń, spowodowanych przez niemożność poruszania się i rosnącą konieczność korzystania z wózka".

Kardynał Ruini przytoczył słowa, jakie Jan Paweł II wyszeptał w Niedzielę Wielkanocną 2005 roku, gdy zabrakło mu głosu, by pozdrowić wiernych: "Byłoby chyba lepiej, żebym umarł, skoro nie mogę pełnić powierzonej mi misji... Bądź wola Twoja... Totus Tuus".

Na zakończenie przemówienia papieski wikariusz wyraził wdzięczność dla postulatora procesu księdza Sławomira Odera oraz członków trybunału kanonicznego i wszystkich osób, zaangażowanych w proces beatyfikacyjny papieża Polaka.

W ceremonii w bazylice świętego Jana na Lateranie udział wzięła również francuska zakonnica Marie-Simon-Pierre, której wyzdrowienie z choroby Parkinsona, jako domniemany cud wybrano do beatyfikacji Jana Pawła II.

pap, ss, ab