Przypomnijmy, że w sierpniu ubiegłego roku rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny został otruty bojowym środkiem chemicznym z grupy nowiczok. Po rekonwalescencji na terenie Niemiec, wrócił jednak do Rosji, gdzie błyskawicznie został aresztowany.
Sąd w Rosji skazał Nawalnego na 2,5 roku kolonii karnej. W tej chwili opozycjonista przebywa w areszcie śledczym, ale niebawem może zostać przeniesiony do kolonii w celu odbycia kary. Współpracownicy Nawalnego obawiają się jednak, że kiedy tam trafi, jego życie może być zagrożone.
Kolonie karne: Tortury, wyzysk, gwałty
„Deutsche Welle” wskazuje, że nawet niektórzy przedstawiciele rosyjskich władz porównują warunki panujące w koloniach do tych, jakie kiedyś panowały w stalinowskich łagrach. Znane są bowiem opowieści tych, którzy odbyli kary w koloniach, a później przyznali, czego tam doświadczali.
Tortury, zastraszanie, gwałty, wyzysk, a nawet śmierć osadzonych – to codzienność, z jaką muszą się borykać osadzeni. „Deutsche Welle” przytacza także oficjalne statystyki, z których wynika, że w koloniach przebywa około pół miliona osób – nigdzie w Europie, w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców, nie więzi się większej liczby osób – czytamy.
Z opowieści osadzonych wynika także, że w koloniach wykorzystuje się osadzonych jako tanią siłę roboczą. Jedna z osadzonych opowiedziała, jak pracowała jako szwaczka – od godziny 7:30 do 0:30, mając tylko jeden wolny dzień w miesiącu. Oprócz tego panują tam uporczywe zimno, brud, małe porcje żywieniowe i systematyczne pozbawianie więźniów snu.
Czytaj też:
Rosja otrzyma unijne sankcje? Szykują się nowe decyzje