Dziennikarz „Bilda” do polskiego rządu: Danke, Polen

Dziennikarz „Bilda” do polskiego rządu: Danke, Polen

Artykuł, który pojawił się w „Bildzie”
Artykuł, który pojawił się w „Bildzie”
„Danke, Polen” brzmi tytuł krótkiego komentarza niemieckiego dziennikarza tabloidu „Bild”. Jan Schäfer, o którym mowa, wskazuje, że „Unia nie może dać się szantażować Putinowi i Łukaszence i Polska właśnie to robi”.

Szef działu polityki niemieckiego tabloidu „Bild” Jan Schäfer opublikował krótki komentarz do sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Tytuł tekstu: „Danke, Polen” (Dziękuję, Polsko) już od pierwszego zdania obrazuje stanowisko dziennikarza w sprawie tego, co dzieje się u naszych wschodnich granic. Wymowne jest także samo zdjęcie załączone do artykułu – po jednej stronie tymczasowego ogrodzenia granicznego widać koczowisko migrantów pilnowanych przez białoruskie służby, a po drugiej kordon polskich funkcjonariuszy.

Dziennikarz „Bilda”: Danke, Polen

Dziennikarz poczynił także nawiązanie do kryzysu migracyjnego, który dotknął Niemcy w 2015 roku. „To, co dzieje się na polsko-białoruskiej granicy, to jedna z ostatnich lekcji dla kanclerz Angeli Merkel” – pisze i chwali decyzję o zamknięciu granicy z Białorusią. „To, co zdaniem Merkel podobno nie było u nas w 2015 roku możliwe, nasi sąsiedzi z powodzeniem realizują w krótkim czasie. Polska w imponujący sposób opiera się więc perfidnej grze uchodźcami. I pokazuje despotom w Mińsku i Moskwie czerwoną kartkę” – ocenia.

„Państwa UE nie mogą dać się szantażować Putinowi i Łukaszence. Polska właśnie to robi. Rząd w Warszawie pokazuje też, że wyciągnął wnioski z kryzysu uchodźczego w 2015 roku. A tym samym pomaga całej – w tym Niemcom. Dziękuję, Polsko!” – kończy swój wywód Jan Schäfer.

Kryzys na granicy Polska-Białoruś

Przypomnijmy, że  koczuje gigantyczna grupa migrantów, których z Bliskiego Wschodu sprowadził Aleksandr Łukaszenka. Migrantom obiecywany jest przerzut do krajów UE, szczególnie do Niemiec, jednak na miejscu zastają narastający kryzys.

Choć trudna sytuacja trwa już od kilku miesięcy, do eskalacji doszło w miniony poniedziałek. W środę polskie służby opublikowały nagranie, na którym widać, jak migranci są poganiani przez białoruskie służby. Dochodzi również do zastraszania ludzi poprzez oddawanie strzałów w powietrze. Na polsko-białoruską granicę przybywa coraz więcej uzbrojonych funkcjonariuszy, a białoruscy opozycjoniści ostrzegają, że szykowane są kolejne trasy przerzutowe. Tym razem nowa grupa migranów ma się pojawić w okolicach Terespola, czyli ok. 200 km od Kuźnicy Białostockiej, gdzie obecnie rozłożone jest największe koczowisko.

Czytaj też:
Kryzys na granicy Polska-Białoruś. Migranci liczą na Monachium. Przesyłają sobie niepokojace wiadomości