Kurdowie opowiedzieli o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. „Zostaliśmy schwytani jak bydło”

Kurdowie opowiedzieli o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. „Zostaliśmy schwytani jak bydło”

Migranci na granicy polsko-białoruskiej
Migranci na granicy polsko-białoruskiejŹródło:Newspix.pl / ABACA
Francuski „Le Monde” opisał, jak wygląda sytuacja na granicy polsko-białoruskiej. „Strategia białoruska polega na wykorzystaniu faktu, że jesteśmy u kresu sił” – powiedział dziennikowi jeden z migrantów.

Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej wciąż jest napięta. Co jakiś czas dochodzi do prób forsowania umocnień. Straż graniczna poinformowała w czwartek, że obozowisko w Brugach opustoszało, a służby białoruskie skierowały migrantów do centrum transportowo-logistycznego znajdującego się kilkaset metrów dalej. Rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn skomentował, że „to również przejaw gry informacyjnej”. „Białoruś rotuje tych, którzy wywierać mają presją na Polskę” - ocenił.

Granica polsko-białoruska. „Le Monde” o „mięsie armatnim reżimu Łukaszenki”

Tymczasem relację z granicy opublikował francuski dziennik „Le Monde”. „Mięso armatnie reżimu Łukaszenki, tysiące wygnańców, często irackich Kurdów, zwabionych przez siatki mafijne, po męczarniach poniżenia i złego traktowania są wywożeni na polską granicę” - czytamy. Dziennik podkreśla, że „rankiem w środę 17 listopada u bram Unii Europejskiej tkwiło jeszcze kilka tysięcy migrantów, którzy dzień wcześniej zostali wypchnięci przez siły białoruskie na granicę z Polską”. Jak relacjonuje „Le Monde”, zostali oni „zwabieni w tę piekielną pułapkę po zaaranżowaniu przez Mińsk przepływów migracyjnych z Bliskiego Wschodu do Europy przez Polskę i Litwę”.

„Zamienili nas w głodne szczury”

„Zostaliśmy schwytani jak bydło” - powiedział dziennikowi jeden z Kurdów przebywających na granicy. „Uderzyli mnie w klatkę piersiową, bo nie chciałem wykonywać ich rozkazów. Poprosiliśmy grupę żołnierzy o wodę. Wyciągnęli penisy i powiedzieli, że możemy wypić ich mocz” - relacjonował mężczyzna.

"Myśleliśmy, że Polacy mogą otworzyć (granicę), ale nic się nie wydarzyło. Byliśmy źli, żądaliśmy od Polaków jedzenia. Nie mogliśmy tego dłużej znieść. Białorusini zamienili nas w głodne szczury gotowe zrobić wszystko, aby wydostać się z ich pułapki" - opowiadał Kurd. "Strategia białoruska polega na wykorzystaniu faktu, że jesteśmy u kresu sił, aby zmusić nas do robienia tego, czego chcą" - dodał.

Czytaj też:
Granica polsko-białoruska. „Roczne dziecko zmarło w lesie”. Medycy przekazali kolejne informacje

Źródło: "Le Monde"/PAP