Były prezydent i premier Rosji Dmitrij Miedwiediew napisał na Telegramie, że Polska ogłosiła rozbiór Ukrainy. Jego zdaniem świadczą o tym słowa prezydenta Andrzeja Dudy z przemówienia z okazji Święta Konstytucji 3 Maja. „Prezydent Andrzej Duda oficjalnie zgłosił roszczenia terytorialne w stosunku do Ukrainy. Maski opadły. Stwierdził, że granice między Polską a Ukrainą znikną na dekady lub nawet na wieki” – napisał Miedwiediew.
Rosyjski polityk uznał, że Polska „pod płaszczykiem pięknych słów o wiecznym braterstwie” chce „zająć terytoria zachodniej Ukrainy”. „Fantomowe bóle dawnej świetności, które Polska odczuwa od wieków, nie zniknęły. Zadanie jest proste – odzyskać dawne ziemie, chowając się za antyrosyjską retoryką i fałszywymi mantrami o szczęściu, gdy znikną granice z Ukrainą” – napisał.
Andrzej Duda mówił 3 maja podczas uroczystości o tym, że między Polską na Ukrainą „nie będzie granicy”. – Będziemy żyli razem, na tej ziemi, odbudowując się i budując swoje wspólne szczęście i swoją wspólną siłę, która pozwoli się oprzeć każdemu niebezpieczeństwu, a którą każdy będzie się bał w przyszłości zaatakować i będzie się bał jej zagrozić – powiedział prezydent.
Zdecydowana reakcja doradcy Zełenskiego
„Miedwiediew kontynuuje oczernianie Polski. Szerzenie takich kłamstw to dalszy ciąg operacji dezinformacyjnej” – skomentował wypowiedź Miedwiediewa rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Do słów byłego prezydenta Rosji odniósł się również doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak, który uznał, że w Miedwiediewa wstąpił „duch Żyrinowskiego” i rozpowszechnia on „fałszywe informacje o imperialnych planach Polski”. „Cywilizowany świat jest inny. Polska jest wspaniałym przyjacielem, sojusznikiem i partnerem Ukrainy” – napisał Podolak. „Warszawa nie wbija nam noża w plecy, jak Moskwa, ale podaje pomocną dłoń. Nie wszyscy są jak barbarzyńcy” – dodał.
twitter
Raport Wojna na Ukrainie
Czytaj też:
USA przekażą Ukrainie pociski, radary i drony. „Kontynuujemy silne wsparcie”