Łukaszenka o migrantach w Puszczy Białowieskiej. „Łapaliście ich, zabijaliście i zakopywaliście”

Łukaszenka o migrantach w Puszczy Białowieskiej. „Łapaliście ich, zabijaliście i zakopywaliście”

Aleksander Łukaszenka
Aleksander Łukaszenka Źródło:YouTube
W trakcie wystąpienia Aleksandra Łukaszenki z okazji Dnia Zwycięstwa nie brakowało kuriozalnych twierdzeń na temat Zachodu i zapewnień o sojuszu z Moskwą. W pewnym momencie białoruski dyktator wysnuł też zaskakującą teorię o… Puszczy Białowieskiej.

W Rosji i niektórych krajach postsowieckich 9 maja świętowany jest Dzień Zwycięstwa. Uroczyste obchody zorganizowano m.in. na Białorusi. Kulminację stanowiło wystąpienie Aleksandra Łukaszenki. Spore jego fragmenty białoruski dyktator poświęcił atakowaniu Zachodu. Narzekał m.in., że na obchodach nie pojawili się żadni ambasadorowie. Łukaszenka zarzucił ich mocodawcom prowadzenie „bezmózgiej, głupiej polityki”.

– Zatrzymajcie się i zrezygnujcie z tego, póki nie jest za późno. Uznajcie wreszcie, że mamy prawo sami decydować, jak przyjaźnić się z naszą Rosją z naszą Ukrainą. Nasza przyjaźń nie jest skierowana przeciwko Wam. Z powodu takiej przyjaźni nie będzie biedy ani w Polsce, ani na Litwie, ani w Niemczech, ani we Francji. Będzie wyłącznie lepiej – obiecywał Łukaszenka. Wskazał, że poprawienie relacji doprowadziłoby m.in. do powrotu wymiany handlowej czy lepszych możliwości transportowych. Jak wskazywał – to ważniejsze interesy niż „błyskawiczne decyzje o przystąpieniu do NATO czy budowanie płotu w środku Europy przez tysiącletni las Puszczy Białowieskiej”.

Łukaszenka o mordowaniu migrantów

Przy temacie zapory na polsko-białoruskiej granicy Łukaszenka pozostał chwilę dłużej. Dyktator dopytywał m.in., gdzie są w tej sytuacji ekolodzy. – Dlaczego ogłuchliście? Dlaczego nie jedziecie ratować zwierząt, które żyją od wieków i nie widziały żadnych granic? Gdzie jesteście? Jesteście hipokrytami i łajdakami. Boicie się wpuszczać tam ludzi, bo zobaczą dziesiątki a może setki grobów zmarłych, którzy jeszcze niedawno szli na wasze wezwanie przez waszą granicę – dopytywał Łukaszenka. – Łapaliście ich, zabijaliście i zakopywaliście w tym miejscu w lesie – mówił białoruski dyktator.

Łukaszenka kompletnie odwrócił narrację. Za kryzys migracyjny, który wybuchł w zeszłym roku, odpowiadała jego polityka. Do granicy polsko-białoruskiej ściągani byli migranci skuszeni przez reżim wizją łatwego wyjazdu do Unii Europejskiej i dostatniego życia na Zachodzie. Dyktator sięgnął też po kłamstwa, które powtarzał m.in. dezerter z polskiej armii Emil Czeczko o masowym mordowaniu migrantów.

Źródło: WPROST.pl