Poważne oskarżenia pod adresem Polaka walczącego w Ukrainie. Mężczyzna komentuje zarzuty

Poważne oskarżenia pod adresem Polaka walczącego w Ukrainie. Mężczyzna komentuje zarzuty

Żołnierz i Piotr Kapuściński
Żołnierz i Piotr KapuścińskiŹródło:PAP / Abdullah Unver, policja.pl
Pod adresem dowodzącego Międzynarodowym Legionem w Ukrainie pojawiło się sporo zarzutów. Były gangster z Pruszkowa potwierdził swoją kryminalną przeszłość i odniósł się do nowych oskarżeń.

Anglojęzyczna ukraińska gazeta „The Kyiv Independent” opublikowała w połowie sierpnia wyniki śledztwa ws. ochotniczego Legionu Międzynarodowego, wykonującego specjalne zadania na wojennym froncie. Dowódcą jednostki jest Sasza Kuczyński, który naprawdę nazywa się Piotr Kapuściński i jest byłym gangsterem z Pruszkowa o pseudonimie „Broda”.

Wojna w Ukrainie. Długa lista zarzutów pod adresem byłego gangstera

60-latkowi na Ukrainie zarzuca się m.in. wysłanie żołnierzy na pewną śmierć, znęcanie się nad podwładnymi, grabieże, molestowanie seksualne, antysemityzm i picie dużych ilości alkoholu. Z kolei polskie władze zarzuciły Kapuścińskiemu popełnienie 71 przestępstw, w tym oszustwa i porwania. Były gangster został jednak świadkiem koronnym, ale stracił ten status za popełnianie kolejnych przestępstw.

W 2017 warszawski sąd domagał się ekstradycji „Brody” do Polski. Jak się wówczas okazało, ukraińskie władze chciały przeprowadzić własne śledztwo w tej sprawie, bowiem 60-latkowi zarzucono popełnienie gwałtu i rabunku. Kapuściński w rozmowie z Deutsche Welle potwierdził fakty ze swojej kryminalnej przeszłości. – Pracowałem dla mafii, kradłem, sprzedawałem kokainę i to sporo – powiedział.

Wojna Rosja – Ukraina. Piotr Kapuściński odpowiada na oskarżenia

Były gangster dodał też, że pracował dla tajnych polskich służb. Kapuściński podkreślił również, że „w Legionie jestem szanowanym człowiekiem, stąd jeden z przyjaciół przyczepił mu pagony pułkownika do munduru”, mimo że 60-latek nie jest oficerem. „Broda” zdecydowanie dopiera zarzuty, które pojawiły się z Legionu.

Mężczyzna w kontekście grabieży wyjaśnił, że dostał zgodę na zabranie towarów potrzebnych dla jego jednostki, co potwierdził właściciel filmy. Kapuściński stwierdził również, że dziennikarze rozmawiali z dezerterami, którzy złożyli na niego skargę w prokuraturze wojskowej. Były gangster został przesłuchany razem z innymi wojskowymi, ale nie stwierdzono nadużyć.

Czytaj też:
Były pruszkowski gangster walczy w Ukrainie. Dziennikarze namierzyli „Brodę”