Na polach Hulajpoła hulają grady, tornada i huragany. 2 km od „linii zero” wciąż mieszkają ludzie

Na polach Hulajpoła hulają grady, tornada i huragany. 2 km od „linii zero” wciąż mieszkają ludzie

Zniszczenia w Hulajpołu
Zniszczenia w Hulajpołu Źródło:WPROST.pl / Karolina Baca-Pogorzelska
– Tu w jednej chwili jesteś, a za chwilę cię nie ma. Życie w Hulajpołu to loteria – mówi starszy mężczyzna, który nie wyjechał. Niedaleko jego domu, jakieś dwa tygodnie wcześniej, spadła rakieta S-300 „denazyfikując” salon samochodowy. Dojazd do miasta wymaga doświadczenia i prędkości, bo droga jest pod niemal stałym ostrzałem, w tym moździerzowym. Stąd siatka dziur na niej. Większość z kilkunastu tysięcy mieszkańców wyjechała, a tym, którzy zostali pomaga m.in. wojsko.

Hulajpołe, obwód zaporoski, 2 km od wojskowych „zerówek”.

– My stoimy tu, oni stoją tam, możemy sobie pomachać, widać niemal każdy ruch drugiej strony, a do Hulajpoła lepiej nie wjeżdżać zielonym samochodem – mówi mi Bogdan z 65. brygady, która od miesięcy stacjonuje i walczy w tym rejonie.

Do niewielkiego miasteczka na linii frontu, które jest zniszczone w jakichś 70 procentach, wjeżdżamy „ile fabryka dała”, a Bogdan w locie rzuca hasło na blokpoście. Najpierw nie mogliśmy do niego wjechać, bo trwał ostrzał, potem wyjeżdżaliśmy szybciej niż planowaliśmy, bo zaczął się ostrzał gradami, które przez kilkadziesiąt minut spadały i na Hulajpołe, i na oddalone o 2 km Zaliznyczne, gdzie ostrzał kilkakrotnie trafiał w – i tak już zniszczony – elewator zbożowy, i na oddalone o jakieś 6 km Hulajpiłśkie, do którego ze względu na atak nie udało się nam wjechać.

Źródło: Wprost