W mieście nie kursowały niektóre stacje metra. Manifestanci podpalili kilka samochodów i śmietników. Budowli też barykady na ulicach i je podpalali. Policja była zmuszona użyć gazu łzawiącego. Wcześniej podejrzany o zabicie trzech osób przyznał, że jest rasistą.
Prokuratorzy poinformowali, że areszt podejrzanego został przedłużony o 24 godziny, a zakres śledztwa – w sprawie zabójstwa i usiłowania zabójstwa – został formalnie rozszerzony o możliwy motyw rasistowski. – Dodanie tego elementu do potencjalnych zarzutów nie wpływa jednak na maksymalny wymiar kary za zarzucane mu przestępstwa, jaką pozostaje dożywotnie więzienie – podała prokuratura.
Kurdowie czują się zagrożeni. „Domagamy się ochrony”
– Wiemy, że jesteśmy zagrożeni, Kurdowie, kurdyjscy aktywiści i bojownicy. Francja jest nam winna ochronę – powiedział Berivan Firat, rzecznik Kurdyjskiej Rady Demokratycznej we Francji (CDK-F). Z kolei David Andic, prawnik reprezentujący Radę powiedział, że piątkowe zabójstwa wywołały strach w społeczności kurdyjskiej, która przygotowywała się do obchodów 10. rocznicy zabójstwa trzech kurdyjskich kobiet w Paryżu w styczniu 2013 roku.
Zamieszki w Paryżu. Co się stało we Francji?
W piątek 23 grudnia 69-letni Francuz otworzył ogień w centrum społeczności kurdyjskiej przy Rue d’Enghien w Paryżu, zabijając trzy osoby i raniąc kolejne cztery. Jak potwierdził w rozmowie z CNN rzecznik placówki, wszystkie ofiary śmiertelne były pochodzenia kurdyjskiego.
Sprawca napaści został błyskawicznie schwytany przez policję. To emerytowany pracownik kolei, którego tożsamość nie została na razie ujawniona. Motywy jego działania pozostają nieznane. Francuska prokuratura poinformowała, że wszczęto wobec niego śledztwo w sprawie morderstwa, umyślnego zabójstwa i brutalnej przemocy. Po kilku godzinach ujawniono, że nie miał on związku ze skrajną prawicą, ale w przeszłości napadał już na imigrantów.
twitterCzytaj też:
Chaos w centrum Paryża. Po krwawym ataku na Kurdów doszło do brutalnych zamieszekCzytaj też:
Francuzi żądają powtórzenia finału mundialu. Powstała specjalna petycja
