Ktoś postanowił nastraszyć mieszkańców Moskwy przed członkami Grupy Wagnera. To oddział najemników, walczący po stronie Rosji na całym świecie, a od niemal roku także w Ukrainie. Niezależni dziennikarze redakcji Agentstvo oraz kanału Baza na Telegramie informują o co najmniej kilkudziesięciu telefonach, w których ostrzegano przed wagnerowcami.
Dziwne telefony do mieszkańców Moskwy
Do mieszkańców Moskwy dzwonią osoby, które przedstawiają się jako oficerowie policji ze stolicy, ewentualnie „major Sołowjow”. Następnie przekazują zdezorientowanym rozmówcom, że przebywający wśród najemników Jewgienija Prigożyna skazańcy po powrocie z frontu wychodzą na wolność, a nie brakuje wśród nich pedofilów, gwałcicieli i zwykłych zabójców. Wszystkim za udział w napaści na Ukrainę obiecano skrócenie wyroków.
Aktywista Aleksiej Szyczkow przekazał dziennikarzom, że w jego przypadku tajemniczy rozmówca przedstawił się jako „funkcjonariusz do spraw nieletnich”. Podkreślał, że miał wrażenie, iż dzwoni do niego robot. Głos w słuchawce pytał go o liczbę dzieci i zalecał, by ten nie wypuszczał swoich pociech z domu po godzinie 19.
Pierwsi wagnerowcy wracają z Ukrainy
Jedna z kobiet rozmawiających z dziennikarzami podała, że telefon odebrał jej mąż. On też został ostrzeżony przed powracającymi do kraju wagnerowcami. Wszystkich proszono o to, by nagłaśniali sprawę i dzielili się informacjami o bojownikach Grupy Wagnera ze znajomymi. Teraz dzwoniących starają się namierzyć rosyjskie służby. Mają sprawdzić, kto stoi za niespodziewaną kampanią informacyjną. Dziennikarze zwracają jednak uwagę, że pierwsi wagnerowcy faktycznie zaczęli wracać już z Ukrainy, po wypełnieniu 6-miesięcznego kontraktu.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Niemcy przekażą Ukrainie Leopardy. Ostra reakcja MoskwyCzytaj też:
1,5 miliona żołnierzy i nowe okręgi. W wielkim planie Rosji jest poważny problem