Zestrzelony nad USA balon z Chin nie był pierwszy. Pentagon ujawnił nowe fakty

Zestrzelony nad USA balon z Chin nie był pierwszy. Pentagon ujawnił nowe fakty

Generał Glen D. VanHerck
Generał Glen D. VanHerck Źródło:Wikipedia / U.S. Northern Command
Władze Stanów Zjednoczonych ujawniły, że terytorium ich kraju było niejednokrotnie szpiegowane przez chińskie balony. – Stało się to z powodu luki w naszych systemach obrony – przyznał gen. Glen VanHerck, dowódca Północnoamerykańskiego Dowództwa Obrony Aerokosmicznej.

Przypomnijmy: na przełomie stycznia i lutego w przestrzeni powietrznej Stanów Zjednoczonych pojawił się wysłany przez Chiny balon szpiegowski.

Chiński balon został zestrzelony 4 lutego

W rozmowie z Agencją Reutera anonimowy urzędnik obrony o wysokiej randze przyznał, że nikt nie ma wątpliwości co do przeznaczenia obiektu. – Oczywiście celem tego balonu jest obserwacja – skwitował anonimowo.

Balon znajdował się przez kilka dni pod baczną obserwacją już od chwili naruszenia amerykańskiej przestrzeni powietrznej. Amerykanie wahali się, czy zestrzelić intruza, jednak ostatecznie zdecydowali się na ten krok w ubiegłą sobotę, 4 lutego.

Blinken odwołał wizytę w Chinach

Zestrzelenie miało miejsce nad Atlantykiem u wybrzeży stanu Karolina Południowa. Do sieci trafiło kilka nagrań, na których uwieczniono wspomniany moment.

Warto również wspomnieć, że z powodu incydentu Sekretarz Stanu USA Anthony Blinken odwołał zaplanowaną wcześniej wizytę w Chinach. Amerykanie uznali, że wysłanie balonu szpiegowskiego to afront przed zaplanowaną wcześniej wizytą Sekretarza Stanu w Pekinie, która miała rozpocząć się w piątek, 3 lutego.

Chiny wysłały nad USA więcej szpiegowskich balonów

Jak poinformował Pentagon – czyli resort obrony USA – był to już kolejny chiński balon, który został wysłany w celu szpiegowania amerykańskiego terytorium. Co najmniej trzy balony przeleciały na amerykańskim terytorium za prezydentury Donalda Trumpa, zaś za prezydentury Joe Bidena – wraz z balonem zestrzelonym 4 lutego – co najmniej dwa.

Dowódca Północnoamerykańskiego Dowództwa Obrony Aerokosmicznej gen. Glen VanHerck wyjaśnił enigmatycznie, że przeloty intruzów zostały wykryte już po fakcie „na postawie danych wywiadowczych”.

Jednocześnie przyznał, że należy wzmocnić amerykańską obronę powietrzną. – Stało się to z powodu luki w naszych systemach obrony, którą musimy załatać – skwitował gen. VanHerck.

Czytaj też:
Szojgu znów odgraża się Zachodowi. „Starają się jak najbardziej przedłużyć konflikt”
Czytaj też:
Minister obrony Niemiec przyleci do Warszawy. Ma rozmawiać w „cztery oczy” z Błaszczakiem

Opracował:
Źródło: Reuters