Aleksiej Nawalny przed sądem. Pieskow: Nie śledzimy tego procesu

Aleksiej Nawalny przed sądem. Pieskow: Nie śledzimy tego procesu

Aleksiej Nawalny
Aleksiej Nawalny Źródło:PAP/EPA / Yuri Kochetkov
Uwięziony w kolonii karnej przywódca rosyjskiej opozycji Aleksiej Nawalny stanął w poniedziałek przed sądem, aby bronić się przed nowymi zarzutami o ekstremizm. Jego wyrok może wydłużyć się o dziesięciolecia.

Rozprawa odbyła się w kolonii karnej IK-6 w Mieliechowie, około 235 km na wschód od Moskwy. Aleksiej Nawalny odsiaduje tam już wyroki w sumie 11,5 roku pozbawienia wolności. W ubiegłym miesiącu Nawalny przekazał, że nie wie, o co jest oskarżony. Powiedział, że nie pozwolono mu przeczytać materiałów, ponieważ ponownie przebywał w izolatce i otrzymał zgodę tylko na to, by mieć przy sobie kubek i książkę. Zwolennicy Nawalnego przekazali jego komentarz na Twitterze: „Cóż, Aleksiej, masz teraz poważne kłopoty… Prokuratura Generalna oficjalnie dostarczyła mi 3828 stron opisujących wszystkie zbrodnie, które popełniłem, będąc już w więzieniu”.

Proces Nawalnego. Dziennikarze nie mogli wejść

Dziennikarze nie zostali wpuszczeni na salę sądową, ale mogli obejrzeć relację wideo z pokoju obok, z ledwie zrozumiałym dźwiękiem. Agencja Reutera odnotowała, że wychudzony Nawalny, z krótko przyciętymi włosami i ubrany w czarny więzienny mundur, siedział przy biurku, przeglądał papiery i naradzał się z jednym ze swoich prawników.

Następnie wstał i przemawiał przez trzy minuty, kwestionując autorytet sędziego moskiewskiego sądu miejskiego, by sądzić go w kolonii karnej daleko od stolicy. Domagał się również wpuszczenia rodziców na rozprawę. Twierdził, że przybyli do Mieliechowa przekonani, że posiedzenie będzie jawne.

Wkrótce potem sąd ogłosił przerwę. Poproszony o komentarz w tej sprawie rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział: „Nie śledzimy tego procesu”.

Wpis w aktach sądowych z zeszłego miesiąca wykazał, że nowe zarzuty wobec Nawalnego dotyczą sześciu różnych artykułów kodeksu karnego, w tym podżegania i finansowania działalności ekstremistycznej oraz tworzenia organizacji ekstremistycznej. Rosja zdelegalizowała organizację kampanii Nawalnego w ramach tłumienia sprzeciwu, na długo przed wojną w Ukrainie. W zeszłym tygodniu jeden z liderów jego regionalnej kampanii Nawalnego został skazany na 7,5 roku więzienia.

Czytaj też:
„Wróg Putina numer jeden” nie może liczyć na spokój. Rusza kolejne postępowanie
Czytaj też:
Polityczny wróg Władimira Putina w stanie krytycznym. Mógł znowu zostać otruty