Dwulatek wpadł do przydomowego basenu. Nie udało się go uratować

Dwulatek wpadł do przydomowego basenu. Nie udało się go uratować

Carabinieri, zdjęcie ilustracyjne
Carabinieri, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / Riccardo Arata
Tragiczny wypadek w okolicach włoskiej Modeny. Nie żyje dwuletni Francesco, który bawił się w przydomowym ogrodzie pod opieką taty.

Do dramatycznych wydarzeń doszło na przedmieściach włoskiej Modeny, a dokładniej w miejscowości Sant’Antonio in Mercadello. Jedna z mieszkających w okolicy rodzin świętowała urodziny swojej córki. Po zakończeniu uroczystości doszło do tragedii.

Dwulatek wpadł do przydomowego basenu

Z relacji lokalnych mediów wynika, że około godziny 21 matka i córka były już w domu. Natomiast ojciec oraz syn bawili się jeszcze w ogródku. W pewnym momencie mężczyzna podszedł do ogrodnika, z którym miał zamienić dosłownie kilka zdań. W tej samej chwili mały Francesco podszedł do przydomowego basenu o głębokości około metra, który został rozstawiony w ogrodzie. Dwulatek wspiął się po plastikowych schodkach i wpadł do środka.

Gdy ojciec zorientował się, że nie ma przy nim syna, zaczął gorączkowe poszukiwania. Po tym jak zobaczył dziecko w baseniku, próbował udzielić mu pierwszej pomocy. Na miejsce zostały wezwane służby ratunkowe. Na ratunek przybiegła także sąsiadka, która jest z zawodu lekarzem. Mimo podjętych wysiłków życia dwuletniego chłopca nie udało się uratować.

Wyniki sekcji zwłok

Ciało małego Francesco zostało poddane sekcji zwłok. Wykazała ona, że chłopiec padł ofiarą nieszczęśliwego wypadku. – Nie wiemy, co powiedzieć. Nie znajdujemy odpowiednich słów. Przerażająca tragedia – powiedzieli zrozpaczeni dziadkowie dwulatka. Ojciec zapewnił, że spuścił syna z oczu zaledwie na krótką chwilę.

Czytaj też:
Plaga węży we włoskim mieście. Mieszkańcy coraz bardziej zaniepokojeni
Czytaj też:
Włoskie miasto z surowym zakazem. Ucierpi jedna grupa turystów

Źródło: Il Messaggero