Synowa zaprosiła ich na obiad. Starsze małżeństwo nie żyje

Synowa zaprosiła ich na obiad. Starsze małżeństwo nie żyje

Muchomor sromotnikowy
Muchomor sromotnikowy Źródło:Shutterstock / Agnieszka Marcińska
To miało być miłe spotkanie przy rodzinnym stole. Skończyło się trzema śmierciami i głośną na cały kraj sprawą. Nadal nie wiadomo, czy był to zwykły przypadek.

Choć minął już ponad miesiąc, Australia nadal żyje tragedią, która spotkała dwa starsze małżeństwa. Pogrzeb państwa Peterson przyciągnął tłumy. Wspólnota, z synem na czele pożegnała Gail i Dona. Zabrakło tylko synowej, która podała im śmiertelny obiad.

Ostatni obiad starszych państwa

29 lipca Gail i Don Petterson postanowili odwiedzić byłą synową. Poza nimi do stołu usiadła także siostra Dona Heather Wilkinson wraz z mężem, lokalnym pastorem Ianem. Kiedy zaczynali posiłek żadne z nich nie myślało o tym, że będzie to ich ostatni wspólny obiad. Niedługo po nim cała czwórka z objawami silnego zatrucia trafiła do szpitala.

Dość szybko okazało się, że powodem objawów było przyrządzone przez byłą synową jedzenie. W garnkach znalazły się trujące grzyby. Jak twierdzi kobieta, nie była tego świadoma. W każdej wypowiedzi podkreśla, że „kocha swoją rodzinę i nigdy by jej nie skrzywdziła”.

Zagadkowe stało się to, dlaczego ani ona, ani dwójka jej dzieci, nie mieli żadnych objawów. Zarówno małżeństwo Pettersonów, jak i pani Wilkinson zmarli w szpitalu w Melbourne. Pastor po ciężkiej walce i przeszczepie wątroby wraca powoli do zdrowia.

Wzruszające słowa syna

Podczas pogrzebu państwa Petterson głos zabrał ich syn, Simon. To pierwsza jego publiczna wypowiedź od śmierci rodziców. Ani słowem nie wspomniał w niej o byłej żonie.

– Fakt, że zmarli w tak bliskim odstępie czasu odzwierciedla wspólnotę, na którą zawsze tak ciężko pracowali. (…) Byliśmy jedną z niewielu rodzin, które siadały razem przy stoliku do herbaty na wieczorny posiłek – wspominał rodziców Simon.

– To nie był przypadek, że ostatnia wiadomość tekstowa mamy na naszym rodzinnym czacie grupowym, gdy leżała już w szpitalu, brzmiała: „Widzę mnóstwo miłości dla nas wszystkich” – dodał ze łzami w oczach mężczyzna.

Nadal niewiadome jest, czy to była żona pana Pettersona odpowiada za śmierć starszych państwa, czy też, jak twierdzi, był to czysty przypadek. Sprawą zajmuje się policja. Kobieta pozostaje na wolności.

Czytaj też:
Podwójne zabójstwo w Opolu. Matka 4-latki i 3-latka usłyszała zarzuty
Czytaj też:
W Odrze nadal padają ryby. Winne są Czechy?

Źródło: BBC