Chłopiec osiem godzin wisiał na drzewie. Dzięki temu przeżył powódź

Chłopiec osiem godzin wisiał na drzewie. Dzięki temu przeżył powódź

Skutki burzy Dana w Hiszpanii
Skutki burzy Dana w Hiszpanii Źródło:PAP / Europa Press/ABACA
Dzielny 10-latek poradził sobie z żywiołem. Wspiął się na drzewo, którego trzymał się przez całą noc. Dzięki temu nie porwał go rwący prąd.

W Hiszpanii wskutek przejścia fali gwałtownych opadów deszczu, wiele osób utknęło w swoich domach czy pojazdach. Media opisują przypadek 10-letniego chłopca, którego rodzina próbowała wrócić z Aldea del Fresno do Madrytu. Podróż jednak nie zakończyła się sukcesem, a rodzina została rozdzielona.

Nie tylko chłopiec miał tyle szczęścia

Uciekając przed powodzią, chłopiec wspiął się na drzewo, na którym spędził kilka godzin. Znaleziono go następnego dnia, o poranku. Był brudny i posiniaczony, tak samo, jak znaleziona w innym miejscu jego matka oraz siostra. Ojciec nie został do tej pory odnaleziony.

Według hiszpańskich mediów przy akcji ratowania chłopca udział musiał wziąć lekarz. 10-latek wpadł w stan głębszej hipotermii. „Biedny chłopiec spędził noc na drzewie” – powiedziała reporterom Isabel Díaz Ayuso, prezydent regionu Madrytu.

Straszliwe skutki burzy

Ojciec chłopca jest jedną z trzech osób porwanych przez żywioł, których do tej pory nie udało się odnaleźć. Poza nimi, już w poniedziałek potwierdzono zgon dwóch osób. Ciało jednej znaleziono w samochodzie w trakcie akcji ratunkowej. Druga natomiast prawdopodobnie utopiła się w windzie, próbując zjechać na parking do swojego samochodu.

Po poprawie warunków atmosferycznych okazało się, że ofiar śmiertelnej ulewy było więcej. W poniedziałkowe popołudnie policja potwierdziła śmierć 50-letniego mężczyzny w pobliżu miasta Camarena. Znaleziono jego ciało nieopodal rzeki. Dwie inne osoby zmarły w trakcie wspinaczki w prowincji Huesca, w północno-wschodniej Hiszpanii.

Ignorowanie komunikatów

Mieszkańcy Madrytu zostali poinformowani o ewentualnych zagrożeniach w niedzielę, w formie komunikatu SMS. Był to pierwszy raz wykorzystania powiadomień za pomocą telefonów komórkowych.

Intensywne opady deszczu osłabły już w poniedziałkowy poranek. Dzięki temu państwowe biuro meteorologiczne zdecydowało o obniżeniu poziomu alarmowego z czerwonego na żółty. Klimatolodzy ostrzegają jednak, że na skutek globalnego ocieplenia większe parowanie wody w ciągu lata może skutkować tak intensywnymi opadami, jakie miały miejsce na koniec pierwszego weekendu września.

Czytaj też:
Hiszpania zmaga się ze skutkami burzy Dana. Zginęły trzy osoby
Czytaj też:
Ostrzeżenia w Hiszpanii. Mieszkańcom i turystom zaleca się pozostanie w domach

Opracowała:
Źródło: The Guardian