L. Kaczyński polemizował z Fukuyamą

L. Kaczyński polemizował z Fukuyamą

Dodano:   /  Zmieniono: 
W przemówieniu na sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ prezydent RP Lech Kaczyński podkreślił, że zahamowanie niebezpiecznego ocieplania się klimatu wymaga solidarnej współpracy krajów rozwiniętych i rozwijających się, ponieważ to głównie te pierwsze odpowiedzialne są za wzrost emisji gazów cieplarnianych do atmosfery.

Przemówienie koncentrowało się na kwestii zmian klimatu, ale prezydent starał się ją ująć w szerszym kontekście myślowym. Polemizując z tezą Francisa Fukuyamy o "końcu historii", zgodnie z którą liberalny kapitalizm oznacza finalny okres rozwoju ludzkości, Kaczyński powiedział, że system ten nie rozwiązuje wszystkich problemów ludzkości - także problemu zmian klimatu nie można rozwiązać wyłącznie według reguł gospodarki rynkowej.

"Reguły gospodarki rynkowej nie mogą być jedynymi regułami, które rządzą życiem społecznym" - powiedział, zwracając uwagę, że również rozwiązania kwestii zmiany klimatu nie można ograniczyć do bodźców typu komercyjnego, natomiast należy pomóc krajom uboższym w redukcji emisji gazów cieplarnianych.

"Świat stoi przed nowym wyzwaniem, aby z jednej strony (...) nie ograniczać prawa do rozwoju krajów biedniejszych - to całkowicie oczywiste - a z drugiej strony musimy osiągnąć postęp w rozwiązywaniu problemów związanych z globalnym ociepleniem" - oświadczył prezydent.

Lech Kaczyński wezwał "do znacznie wyższego niż dotąd poziomu solidarności". "Bez daleko idącej pomocy dla krajów rozwijających się, nie ma mowy o osiągnięciu sukcesu w rozwiązaniu problemu zmian klimatycznych" - powiedział prezydent Kaczyński.

Pomoc ta - kontynuował - powinna polegać na udostępnianiu krajom rozwijającym się technologii "czystych", czyli nie zwiększających emisji gazów cieplarnianych, oraz na stymulowaniu ich do zrównoważonego rozwoju.

"Kto może być podmiotem tej międzynarodowej solidarności? Doświadczenie ostatnich 60 lat uczy, że przede wszystkim ONZ" - oświadczył.

Dodał jednak, że aby ONZ właściwie pełniła swoją rolę, powinna zostać zreformowana. "Trzeba dostosować strukturę ONZ do zmian geograficzno-politycznych w ostatnich latach" - powiedział, wyjaśniając, że chodzi o poszerzenie Rady Bezpieczeństwa.

Prezydent Kaczyński przytoczył przykład Polski jako kraju, któremu udało się znacznie zredukować poziom emisji gazów przy jednoczesnym wzroście gospodarczym. Dowodzi to, że "rozwój ekonomiczny nie musi być związany ze wzrostem emisji gazów cieplarnianych" - zauważył prezydent.

Rozwiązaniem są - argumentował - takie działania, jak zalesianie terenów i czyste technologie, które powinny być udostępniane krajów rozwijającym się.

pap, ss