26 marca Aleksander Łukaszenka udał się z roboczą wizytą do rejonu oszmiańskiego w obwodzie grodzieńskim. Prezydent Białorusi w pobliżu granicy z Litwą odwiedził obszar, w którym sprawdzana jest gotowość bojowa formacji i jednostek wojskowych. Łukaszenka polecił twardo reagować na ewentualne prowokacje na granicy ze strony państw sąsiednich.
– Powiem publicznie: każda prowokacja powinna zostać zatrzymana zbrojnie. Nikt nie będzie się z nikim patyczkować. Każde naruszenie granicy państwowej: strzelać, aby zabić – powiedział białoruski przywódca. Dodał, że „oni rozumieją tylko siłę”.
Aleksandr Łukaszenka zapewnia, że nie będzie się z nikim patyczkować. „Strzelać, aby zabić”
Dowódca Północno-Zachodniego Dowództwa Operacyjnego, Aleksandr Naumenko ocenił, że sytuacja na północno-zachodnim kierunku operacyjnym pozostaje trudna i ma tendencję do zwiększania napięcia, co mają potwierdzać m.in. rowy przeciwczołgowe, stanowiska strzeleckie oraz koncentracja logistyki i amunicji w magazynach w pobliżu granicy państwowej z Białorusią.
– Czy oni poważnie myślą, że z Rosjanami próbujemy lub będziemy ich atakować? Dlaczego kopią rowy przeciwczołgowe... Nie zamierzamy tam iść. Nie powinniśmy się uspokajać. Jesteśmy pewni, że jeśli gdzieś się uspokoimy, to nas zaatakują. To absolutnie pewne. Ale my tam nie pójdziemy – zapewniał Łukaszenka.
Prezydent Białorusi o ataku Rosji na Zachód: Kompletna bzdura
Prezydent Białorusi ocenił, że wypowiedzi o planach Rosji i Białorusi ws. ataku na Zachód to „kompletna bzdura”. – Pokazujemy im, że nie zamierzamy ich atakować. Budujemy tutaj system obronny. Co to za wojna przeciwko wojskom NATO? Nie potrzebujemy jej. Oni tylko na to czekają. Prowokują nas, byśmy w jakiś sposób odpowiedzieli. Są zainteresowani rozpętaniem tej wojny. Głupi ludzie – przekonywał Łukaszenka.
Czytaj też:
Niepokojące zachowanie migrantów przy granicy z Białorusią. SG opublikowała nagranieCzytaj też:
Białoruś ma plan na wypadek wojny. Alaksandr Łukaszenka podpisał dekret