Kraje bałtyckie są w pełni gotowe na odłączenie się od systemu BRELL, łączącego Łotwę, Litwę i Estonię z rosyjskimi i białoruskimi sieciami energetycznymi – powiedział łotewski prezydent Edgars Rinkevics po spotkaniu z premier Eviką Siliną w środę, 5 lutego. Odłączenie nastąpi 8-9 lutego. Przywódca Łotwy podkreślił, że choć wszystko jest przygotowane, nie wyklucza prowokacji.
Rinkevics zaznaczył, że w gotowości są łotewskie i zagraniczne organy bezpieczeństwa oraz władze Łotwy i wszystkie firmy odpowiedzialne za dostawy energii elektrycznej. – Rozumiem zaniepokojenie, ale rozumiem również, że jest to najważniejsza rzecz dla wzmocnienia naszego bezpieczeństwa i niezależności po wycofaniu się z rosyjskiego i białoruskiego gazu i ropy. Istotne jest także to, aby nasza niezależność została wzmocniona w dziedzinie energii elektrycznej – mówił Rinkevics.
Łotwa, Litwa i Estonia odłączają się od systemu BRELL. Rosja i Białoruś zostaną same
– Chociaż wciąż możemy spodziewać się kampanii dezinformacyjnych, które od czasu do czasu się zdarzają i możemy również spodziewać się innych nieprzyjemnych i być może prowokacyjnych posunięć, to ogólnie uważam, że to, co robimy, że wzmacniamy naszą niezależność energetyczną i łączymy się z siecią elektroenergetyczną Unii Europejskiej, jest bardzo ważne – przekonywał łotewski prezydent.
Premier Łotwy potwierdziła z kolei, że wszystkie odpowiedzialne służby pracują w trybie wzmocnionym, a Narodowe Siły Zbrojne i Gwardia Narodowa są zaangażowane w ten proces, aby zapobiec ewentualnemu zagrożeniu hybrydowemu dla synchronizacji sieci elektroenergetycznych. – Oczywiście, że istnieje ryzyko, doskonale to rozumiemy. Ale ryzyko zostało zidentyfikowane i istnieje plan awaryjny na wypadek jego materializacji – podsumowała Silina.
Czytaj też:
Ambasador Rosji mówił o polskich wydatkach na obronność. Nie boi się wydaleniaCzytaj też:
Szmydt bawił się z Tomaszem Trumpem. Kim jest tajemniczy mężczyzna?