Rozpoczyna się 61. Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa. Spotkanie skupi się na globalnych wyzwaniach w polityce bezpieczeństwa, ze szczególnym uwzględnieniem trwającego konfliktu na Ukrainie. Wśród uczestników znajdują się m.in. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, wiceprezydent USA J.D. Vance oraz sekretarz stanu USA Marco Rubio.
Propozycja Trumpa dotycząca rozmów pokojowych
Tuż przed konferencją prezydent USA Donald Trump przeprowadził rozmowy telefoniczne z prezydentem Rosji Władimirem Putinem oraz prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, inicjując działania mające na celu zakończenie trwającej od trzech lat wojny na Ukrainie. Trump ogłosił, że „uzgodnił z Putinem natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji pokojowych”. Miałyby one rozpocząć się już dzisiaj.
– „Rosja tam będzie z naszymi ludźmi, Ukraina też jest zaproszona, swoją drogą. Nie jestem pewny, kto dokładnie tam będzie, ale ludzie na wysokim szczeblu z Rosji, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych” – powiedział Trump, cytowany przez TVP Info.
Jak informuje dziennik El País, strategia Trumpa, opisana przez jego byłego wysłannika na Ukrainę Kurta Volkera, opiera się na trzech filarach: osiągnięciu natychmiastowego zawieszenia broni, ustanowieniu mechanizmów odstraszania w celu zapobieżenia przyszłym atakom ze strony Rosji oraz zwiększeniu wkładu Europy w proces pokojowy.
Trump już oficjalnie skontaktował się z przywódcami Rosji i Ukrainy, aby rozpocząć negocjacje. Istnieją jednak obawy w Europie i na Ukrainie, że proces ten może marginalizować Kijów i nadmiernie faworyzować Moskwę.
Stany Zjednoczone wykluczyły rozmieszczenie swoich wojsk na Ukrainie i na razie nie planują przyjęcia tego kraju do NATO. Jednakże uznaje się za istotne wzmocnienie militarne i ekonomiczne Ukrainy oraz podzielenie się wysiłkami obronnymi z Europą. Oczekuje się, że Trump będzie naciskał na kraje europejskie, aby wzięły na siebie większą odpowiedzialność za bezpieczeństwo Ukrainy.
Kijów nie chce się spieszyć
Prezydent Zełenski wyraził gotowość do współpracy w kwestii zawieszenia broni i pokoju, podkreślając, że Ukraina „pragnie pokoju bardziej niż ktokolwiek inny”. Jego administracja zastrzegła jednak, że nie ma możliwości negocjacji podczas szczytu w Monachium.
– „Ukraina nie przewiduje rozmów ze stroną rosyjską w piątek” – poinformował Dmytro Łytwyn, doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego ds. komunikacji.
Łytwyn podkreślił, że Ukraina, Europa i Stany Zjednoczone przed przystąpieniem do rozmów powinny ustalić wspólne stanowisko, a na chwilę obecną takiego nie ma.
Warto przypomnieć, że Zełenski podchodzi sceptycznie do intencji Putina, zauważając, że rosyjski prezydent może deklarować chęć pokoju jedynie ze względu na presję ze strony Trumpa.
Spotkaniw Zełenskiego z J.D. Vancem
Podczas konferencji w Monachium planowane jest spotkanie prezydenta Zełenskiego z wiceprezydentem USA J.D. Vancem oraz sekretarzem stanu Marco Rubio. Oczekuje się, że będą oni kładli nacisk na jak najszybsze rozpoczęcie negocjacji pokojowych. Na pewno pojawi się też temat przyszłej współpracy między USA a Ukrainą.
Zełenski wyraził nadzieję, że spotkanie to przyczyni się do określenia wspólnych kroków z Ameryką w celu powstrzymania rosyjskiej agresji i zagwarantowania trwałego pokoju.
Obawy Europy przed Polityką appeasementu
Propozycje Trumpa dotyczące zakończenia konfliktu na Ukrainie budzą kontrowersje i obawy zarówno w Europie, jak i na samej Ukrainie.
Krytycy argumentują, że podejście Trumpa ryzykuje ustanowienie niebezpiecznego precedensu, porównując je do polityki appeasementu (szerokich ustępstw na rzecz agresora w celu uniknięcia wojny) z 1938 roku wobec nazistowskich Niemiec.
Zełenski obawia się, że Ukraina może zostać pominięta w kluczowych negocjacjach, co mogłoby prowadzić do ustaleń niekorzystnych dla jego kraju.
Czytaj też:
William tajną bronią Wielkiej Brytanii? Trump gotowy na nowy sojuszCzytaj też:
NATO wzmacnia obecność na wschodniej flance. Szef MON: Przełomowa decyzja