Amerykanie znów wywracają stolik. W cieniu wielkiego nadymania się Trumpa i histerycznego polowania na sługusów Moskwy, jakie zapanowało także w Polsce, niemal niezauważona przeszła decyzja Białego Domu o faktycznym odcięciu Europy od tanich paliw z Rosji. Donald Trump nie przedłużył bowiem wygasającej 12 marca decyzji Bidena, która pozwalała objętym amerykańskimi sankcjami bankom rosyjskim na obsługę transakcji paliwowych z UE.
Wymusiły ją uzależnione od rosyjskich dostaw kraje unijne.
Chodzi głównie o Niemcy, Holandię, Włochy, Francję, Belgię i Węgry, przy czym większość tego, co księgowane jest jako import holenderski czy belgijski, w istocie trafia na rynek niemiecki.
Mimo zapewnień o konieczności odcięcia się od dostaw z Rosji tak naprawdę z dużych odbiorców unijnych tylko Polska przestawiła się całkowicie z ropy rosyjskiej na saudyjską.
Aktualne cyfrowe wydanie tygodnika dostępne jest w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.