Na planie piątego sezonu serialu „Emily w Paryżu” rozgrywającego się tym razem w Wenecji, doszło do tragicznego wydarzenia. W trakcie realizacji finałowych ujęć niespodziewanie zmarł Diego Borella, asystent reżysera. Miał 47 lat. Produkcja została natychmiast wstrzymana.
Dramat na planie
Do tragedii doszło w czwartek wieczorem w zabytkowym hotelu Danieli. Jak podał dziennik „La Repubblica”, Borella nagle osunął się na ziemię na oczach całej ekipy filmowej, gdy przygotowywał się do jednej z ostatnich scen sezonu.
Na miejsce błyskawicznie wezwano pogotowie. Ratownicy podjęli próbę reanimacji, jednak bezskutecznie – lekarze stwierdzili zgon. Według wstępnych ustaleń przyczyną śmierci był zawał serca.
Diego Borella przyszedł na świat w Wenecji w 1978 roku. Był uznanym reżyserem i scenarzystą, który studiował w Rzymie, Londynie i Nowym Jorku. Ostatnio rozwijał także działalność literacką – publikował bajki, haiku i sztuki teatralne.
Produkcja wstrzymana
Prace nad piątym sezonem „Emily w Paryżu” rozpoczęto 15 sierpnia w Wenecji i planowano zakończyć 25 sierpnia. Po śmierci Borelli zdjęcia zostały tymczasowo przerwane.
Nowa odsłona serialu z Lily Collins ma pojawić się na platformie 18 grudnia. Tym razem akcja przenosi się do Rzymu, gdzie główna bohaterka będzie kontynuować swoją europejską podróż. Na razie nie wiadomo, kiedy ekipa wznowi prace po tragedii.
Czytaj też:
Ten serialowy thriller jest wart twojego czasu. Tylko 9 odcinków
Czytaj też:
Ten polski serial na HBO Max warto nadrobić. 12 mocnych odcinków
