"Sarkozy przyspiesza", "zręcznie, ale bez konkretów" - brzmią tytuły relacji z wtorkowego spotkania z dziennikarzami.
Krytyczny wobec Sarkozy'ego lewicowy dziennik "Liberation" zamieszcza na pierwszej stronie jego zdjęcie z tytułem "Iluzjonista" i zwraca uwagę na talent tego polityka do unikania ważnych tematów.
"Podczas gdy wszyscy oczekiwali wypowiedzi Sarkozy'ego o wzmocnieniu siły nabywczej Francuzów, szef państwa wolał rozprawiać o +polityce cywilizacyjnej+ i obwieścić koniec reklam w telewizji publicznej" - pisze gazeta.
"Od pół roku oglądamy film pod tytułem +Przywróćmy wartość pracy+, proste hasło, które zarazem obiecuje Francuzom wyższe dochody i piętnuje 35-godzinny tydzień pracy, które (zdaniem prezydenta - PAP) jest przyczyną wszelkiego zła. Niestety! Po ośmiu miesiącach stosowania kuracja nic nie dała" - komentuje "Liberation".
Dziennik pyta też retorycznie: "Czy żyjemy w monarchii elekcyjnej? Czy nie ma dziś w państwie nikogo poza prezydentem?" i dodaje ironicznie, że Sarkozy "zwykł mówić o premierze (Francois) Fillonie jako o swym zwykłym współpracowniku, co odsłania jego koncepcję rządzenia".
Także przychylny prezydentowi centroprawicowy "Le Figaro" poświęca "Sarkoshow" kilka stron. "Sarkozy przyspiesza" - oznajmia dziennik, zwracając uwagę na ogłoszony przez niego na konferencji koniec 35-godzinnego tygodnia pracy. Gazeta zauważa jednak, że nie jest jeszcze jasne, czy będzie to automatycznie oznaczało wydłużenie tygodniowego czasu pracy.
Zdaniem "Le Figaro", w swoim wystąpieniu prezydent naszkicował "nowe granice sarkozyzmu", a więc zerwanie z polityką poprzedników w służbie "polityki cywilizacyjnej".
Gazeta z uznaniem pisze o kontynuacji "hiperreformy" Sarkozy'ego, którego "dewiza +Zmienić wszystko w tym samym czasie+ jest przeciwna metodzie małych kroków stosowanej przez jego poprzednika Jacques'a Chiraca".
"Prezydent uspokoił tych wszystkich, którzy, poddawszy się zwątpieniu, zaczęli się obawiać, że rzeczywistość wzięła górę nad wolą reformatorską Sarkozy'ego" - konkluduje "Le Figaro".
pap, ss