Minister spraw zagranicznych Holandii Maxime Verhagen wezwał ambasadora Rosji, by "domagać się od niego wyjaśnień w sprawie okoliczności" śmierci holenderskiego dziennikarza, który zginął w następstwie bombardowania gruzińskiego miasta Gori.
Rosjanie zaprzeczają, by bombardowali miasto.
Holenderski kamerzysta Stan Storimans zginął w następstwie rosyjskiego nalotu na Gori. Pracował dla telewizji RTL. Korespondent tego kanału Jeoren Akkermans został ranny w tym samym nalocie.
Dziennikarz zginął, gdy jeden z rosyjskich pocisków spadł na centrum prasowe, zorganizowane na ostatnim piętrze budynku siedziby radia i telewizji w Gori.
Obecny w Gori reporter agencji Reutera podał, że we wtorkowym nalocie rosyjskim na miasto Gori zginęło co najmniej pięć osób. Pociski spadły na ulice oraz położoną na wzgórzu część miasta, gdzie samoloty rosyjskie wcześniej atakowały gruzińską artylerię, która w poniedziałek wieczorem ostrzeliwała pozycje rosyjskie w rejonie miasta.pap, em